Dziś wybraliśmy się do Highclere Castle, w którym kręcony jest międzynarodowy hit czyli Downton Abbey. Siedziba rodu Carnarvon znajduje się tylko 25 mil od nas, i mimo dużego sobotniego ruchu i powolnego pojazdu (mamy kultowego tu camper van'a, z Niemiec, z kierownicą po "złej" stronie) dojechaliśmy tam w niecałe 40 minut... po to tylko, by zostać odprawionymi z kwitkiem u bram, bo wyczerpano już limit zwiedzających (było nieco po 13:00 a zamek miał być otwarty do 17:00)! Byliśmy bardzo zawiedzeni, szczególnie że jest niezwykle słoneczny, piękny dzień i miałam nadzieję na umieszczenie tu udanych zdjęć. Od kiedy Downton Abbey pokazano na całym świecie, tabuny zarówno tubylców, jak i turystów, szczególnie z Japonii i USA, walą do Highclere Castle drzwiami i oknami -ponoć są już autobusowe wycieczki z Londynu. Sęk w tym, że pałac jest otwarty tylko w wybrane dni i miesiące - np przez cały listopad będzie zamknięty dla publiczności. Lord i Lady Carnarvon nadal w nim mieszkają, choć kiedy kręcony jest serial, przenoszą się do domu na terenie parku przypałacowego. Kiedy nasi sąsiedzi tam byli, jeszcze w spokojnych czasach przedserialowych, Lady Carnarvon jadła lunch w kafejce razem z turystami.
Obiecuję jednak, że stanę na głowie (czy raczej, wstanę wcześnie, by być tam minutę po otwarciu, o 9:30) na początku grudnia, i pojadę tam na Christmas Fair, czyli Bożonarodzeniowy Rynek, który podobno jest naprawdę wart odwiedzenia - na szczęście w te dni nie będą wpuszczane wycieczki autokarowe.
Drugą serię Downton Abbey już niemal skończyliśmy - został nam tylko finałowy odcinek. Jesteśmy znacznie do przodu niż reszta widowni w UK - dzięki temu, że synowa wspomnianych sąsiadów, Kate, pracuje w dziale PR producenta Downton Abbey, ITV. Ma się te znajomości *mrugam*.
Zdjęcia zatem, niestety, nie moje - ale w grudniu to nadrobię.
Ależ zazdroszczę takich znajomości! Przede mną odcinek czwarty dopiero. A z drugiej strony: tyle smakowitych wieczorów z Downton Abbey przede mną!Czekam na Twoją relację z wizyty w posiadłości. Na podstawie tego co miałam okazję zobaczyć w serialu i na zdjęciach wydaje się naprawdę zachwycająca.
ReplyDeleteOch, Ty szczęściaro, przyłączam się do wyrazów lekkiej zazdrości. ;) Downton Abbey wciągnął mnie całkiem niedawno, podczas pobytu w Anglii, bo mimo urlopu wstawałam o świcie i nie wiedząc, co ze sobą zrobić, siadałam sobie na dole, w zimnej kuchni i oglądałam.
ReplyDeleteDuuużo bym dała, by móc zwiedzić tę posiadłość - tym bardziej czekam na Twoje zdjęcia.
Kiedys pracowalam w tym zamku, przed pojsciem na studia dorabialam jako kelnerka i trafilo mi sie wesele w Highclere wlasnie.
ReplyDeleteMaja tam biurko Napoleona. Nie moglam sobie odmowic i oczywiscie za nim usiadlam na chwile :)
Swietne miejsce, dobrze wiedziec o Christmas Fair, tez sie wybiore.
Pozdrawiam cieplo.
Mam nadzieję, że umieścisz opis Bożonarodzeniowego Rynku - brzmi bardzo ciekawie.
ReplyDeleteHazel,
ReplyDeletebędzie też trzecia seria:-)
Piarello,
nawet dziś rozmawiałam ze znajomą na temat wyjazdu tam, więc o ile nie nastąpi koniec świata;-), na pewno się tam wybiorę.
Magdo,
Christmas Fair jest 6 i 7 grudnia (wtorek i środa), od 9:30. Super, że Ci się udało usiąść za biurkiem Napoleona, mnie pewnie się nie uda;-)
Rusty Angel,
dziękuję za odwiedziny i komentarz. Tak, na pewno umieszczę. Tak się też składa, że w moim mieście jest jest jeden z największych i najładniejszych Christmas Markets w Anglii, i o tym też napiszę:-)
Ja dopiero się przymierzam do obejrzenia pierwszego sezonu, ale czekam, aż będę mieć cały do dyzpozycji. Na razie nie mogłam sobie odmówić i zapuściłam żurawia w pierwszy odcinek - czuję, że będzie mi się bardzo podobać!
ReplyDeleteZazdroszcze i ja!!! Co tydzien zaluje, ze musze czekac kolejnych 7 dni na cd. ;)
ReplyDeleteI wiesz, za kazdym razem mysle sobie o Tobie, bo gdyby nie Ty, to nie wie czy bym zaczela DA ogladac :)
PS. I zazdroszcze rowniez wycieczki! Bede czekac na szczegoly :)