Jak w tytule. Zaniedbałam bloga bardzo i przepraszam, także za brak odpowiedzi na komentarze. Nie ma też na razie postępu w blogu anglojęzycznym. Od kilku miesięcy próbuję klawiatury używać tylko w celach komercyjnych, ale generalnie nie starcza mi sił (czy raczej: samodyscypliny) na zamiary. Na pytanie, czy trzymam się zeszłorocznych postanowień uczciwa odpowiedź brzmi zatem "nie". Nie wytrwałam w postanowieniu niekupowania ubrań, choć wszystkie nabytki są znacznie bardziej przemyślane - poza tym, kolekcja Marni dla H&M była tylko jedna, i wyprzedała się w 24 godziny, i upolowany przeze mnie żakiet wart był moralnego upadku - w Londynie w kolejkach do sklepów H&M znajdowały się jednostki, które specjalnie przyleciały (sic!) z takich miejsc, jak Arabia Saudyjska, by kupić rzeczy z tej kolekcji. Poza tym, dotrzymałam mniej rygorystycznej wersji postanowienia - od pół roku wszystko, co kupiłam (z kategorii "ubrania i dodatki"), było obniżone, albo dzięki kodom zniżkowym, lub na wyprzedaży.
Co się poza tym wydarzyło:
1. Byłam w Budapeszcie na wygranej wycieczce, a w marcu wybieram się na wygrany weekend w Londynie (don't hate me!). W lipcu zaś planuję wizytę w ukochanej Danii, czego mi tubylcy zazdroszczą, bo Skandimania trwa. Niedawno zakończyła się u nas II seria doskonałego duńskiego serialu Borgen (recenzowałam tu, a jeszcze obszerniej pisała o nim Chihiro), oglądana przez rekordową publiczność i analizowana i chwalona w rekordowej ilości brytyjskich mediów - nawet tutejsi politycy pisali artykuły chwalące uczciwość, z jaką przedstawia świat polityki, zaś felietonistki i pisarki o swym zadurzeniu w postaci duńskiej premier (jedna opisała, jak zachęca do oglądania młode dziewczyny, bo kobiety w Borgen to znakomite role models). Serial porusza najważniejsze kwestie moralne, i powinien być obowiązkowy dla wszystkich polityków - dla polskich z pewnością. Za sprawą brytyjskich mediów seriale duńskie zainteresowały nawet kuloodporną na wszystko, co nie po angielsku, amerykańską publiczność, choć tylko intelektualną elitę...
2. ...ale trzeba oddać Amerykankom, co należne - równie wielkim fenomenem jest serial Girls, a Lena Dunham to idolka milionów Brytyjek. Oglądacie? Czy u Was to też fenomen?
3. W tym roku świętujemy 200-lecie wydania Dumy i Uprzedzenia, i z tej okazji dużo się dzieje w moim mieście i pobliskim Chawton, gdzie Jane Austen napisała tę powieść. W sobotę wybieram się na specjalną wycieczkę po miejscach związanych z Austen. Niezawodna Royal Mail wypuściła pamiątkowe znaczki, a w mediach legiony fanek Mr Darcy (i Colina Firtha) piszą zaś miłosne epistoły, takie jak ta.
4. Ostatnie pół roku to był czas wielu odkryć kosmetycznych - mam mnóstwo nowych faworytów, i postaram się o nich napisać.
5. To także czas doskonalenia moich umiejętności w pieczeniu - masa nowych książek poświęconych baking przydała się, bowiem piekę przynajmniej raz w tygodniu, i stale rozszerzam repertuar.
Anno, jak milo Cie znow tutaj widziec! :)
ReplyDeleteAd.1 - Ja tez teoretycznie mialam byc w tym roku ponownie w Kopenhadze, ale wciaz sie waham... W kazdym razie najpozniej na przelomie marca i kwietnia powinnam zdecydowac.
Ad.2 - jeszcze nie ogladamy, ale dzieki Tobie zmieni sie to juz w tym tygodniu :D
(a propos seriali - baaardzo podobal mi sie 'The Paradise', mila odskocznia od aktualnej tandety i miernoty w tv...)
Ad.3 - nawiazuje czesciowo do poprzedniego punktu, klimaty Jane Austen wyjatkowo mnie bowiem ostatnio pociagaja
Ad.4 - czekam z niecierpliwoscia, moze znow sie na cos skusze :)
Ad.5 - nie wiem, czy powinnam czytac o Twoich ksiazkowych nabytkach, bo to baaardzo niebezpieczne dla mnie! ;) Nie dotrzymalam swoich ksiazkowych postanowien (ubraniowe zachcianki zdecydowanie latwiej mi poskromic ;)), ale pocieszam sie, ze wiekszosc nowosci to swiateczno-urodzinowe prezenty (miedzy innymi obydwie 'scandilicious' :)).
Usciski Anno!
Słowo daję ani Budapesztu ani Danii nie zazdroszczę tak jak wycieczki po miejscach związanych z Jane Austen. Chyba z tej okazji ponowię pytanie kim obsadzić polską ekranizację:
ReplyDeletehttp://www.druterele.blogspot.com/2012/10/zapraszam-do-zabawy-knit-like-jane.html
Pozdrawiam
A już chciałam wysłać upomnienie ;-)
ReplyDeleteCodziennie mówię sobie, że muszę coś napisać tutaj, ale nie mam czasu. :-) w każdym razie na chybcika donoszę o serialu Borgen, który w końcu oglądam i jest rewelacyjny!
ReplyDeleteI mam nadzieję, że wrócisz tutaj i życie pozwoli na więcej chwil dla siebie, bo rozumiem, że tym jest ten blog. :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Aniu, ale wrócisz tu, prawda??
ReplyDeleteAniu - ja też tęsknię za Twoimi wpisami!!!
ReplyDeleteI dlatego nominowałam Cię do nowej zabawy - patrz druga część pod żółtym obrazkiem ;)
mojeprzemiany.blox.pl/2013/06/Liebster-Award-x-2.html