Dziś święto patrona Anglii - ale nie jest to dzień wolny od pracy.
Jest jednak słonecznie i wiosennie, a dziś wieczorem biorę swą miotłę i lecę na babski sabat z angielskimi czarownicami. W weekend, mam nadzieję, wizyta w najelegantszym podobno outlecie w UK, Bicester Village - juhuu!
Kolaż autorstwa Tanii Kindersley.
Miłego świętowania!:)
ReplyDeleteWeszłam na stronę outletu. Skręciło mnie z zazdrości. Przyznaję:)
Dzięki:-)
ReplyDeleteTo mam pisać o wrażeniach po powrocie, czy wolisz pozostać w błogiej ignorancji?:-)
Napisz:) Ciekawość silniejsza:)
ReplyDeleteNajwyżej jeszcze bardziej zzielenieję:)
Ja też chętnie poczytam o zakupowych podbojach :) miłego szaleństwa!!! :)
ReplyDeleteDziękuję!
ReplyDeleteAniu w takim razie wspaniałego weekendu (u nas też wciąż ciepło!:D) i udanych łowów! I ja chętnie poczytam co upolowałaś, outletu również zazdroszczę;)
ReplyDelete