Co weekend korzystamy z tego, że wiele się u nas dzieje, albo zwiedzamy kolejne niezwykłe posiadłości National Trust. Jeden z weekendów majowych spędziliśmy najpierw na terenie
Sparsholt Agricultural College - to szkoła rolnicza, która ma duże połacie ziemi niedaleko Winchesteru. W szkole uczą, przez zajęcia praktyczne, wszystkich aspektów nie tylko rolnictwa, ogrodnictwa czy hodowli zwierząt (wszelkich, łącznie z rybami czy końmi), ale także np. leśnictwa czy pszczelarstwa. Bardzo podoba mi się to, że studenci nie siedzą głównie w klasach, tylko wszystkiego uczą się
hands on - hodują rośliny w ogromnych szklarniach, ryby w stawach, doją krowy w dojniach, myją psy (jest tu też kurs psiego fryzjerstwa) itd. Posiadłość szkoły to jak gigantyczne i szalenie zróżnicowane gospodarstwo - jest tak wielkie, że w dni otwarte publikę wożą po nim piętrusy i traktory z przyczepami. Co roku Sparsholt otwiera swoje podwoje w ramach dni otwartych i jest to wspaniała rozrywka dla dzieci, które mogą dotykać zwierząt: Nicholas pogłaskał np. krowę, prosiaczka i sówkę (lokalne Towarzystwo Ochrony Ptaków miało swoje stoisko, a na nim żywe sowy i sokoły). W UK, jeśli coś oddycha lub rośnie, ma swoje towarzystwo ochrony lub miłośników - takich organizacji są tysiące.
|
Był akurat czas narodzin prosiaczków |
|
Te ozdobne karpie osiągają wysokie ceny |
|
Nie tylko ja, miłośniczka sów, chciałam pogłaskać tę sówkę (u góry zbliżenie) |
|
Dzieci mogły posiedzieć w olbrzymich traktorach John Deere |
|
Morris Dancing - o tym przedziwnym tradycyjnym tańcu, quasi - ludowym, można by napisać cały post |
A następnego dnia pojechaliśmy do niedalekiego Alresford, na doroczny, opisywany już przeze mnie, Festiwal Rukwi Wodnej. Rukiew, niestety kompletnie niedostępna w Polsce, to jedna z najzdrowszych roślin jadalnych świata, wybitnie wysoko ceniona już w starożytności - szczegółowo pisała o tym
Bea. Ja teraz nadrabiam lata pozbawionego rukwi dzieciństwa, mieszkamy bowiem w jej zagłębiu - tutejsi hodowcy chcą zresztą zastrzec nazwę
watercress dla rukwi uprawianej tradycyjnie, na poletkach z wodą źródlaną (
spring water beds - to zapewne z powodu takich specjalnych warunków hodowli nie uprawia się jej w Pl), bo już są zakusy, by rukiew uprawiać przemysłowo, bez wody źródlanej.
|
Prezentacja poszczególnych etapów hodowli |
|
Jedno z wielu stoisk z żywnością - Festiwal to tak naprawdę duży rynek. Na pierwszym planie muffinki z rukwią |
Jak smakuje ta rukiew? Z czym/jak ją przyrządzasz?
ReplyDeleteLubię takie imprezy.
Rukiew smakuje trochę jak rzeżucha, a trochę jak rukola:-) Tzn. zielono i lekko pikantnie.
ReplyDeleteTradycyjnie w UK podaje się ją do kanapek z pastą jajeczną -watercress and egg sandwiches (typowa kanapka na piknik lub herbatkę), my ją po prostu dodajemy do sałatek lub kanapek, popularne są też zupy - albo sama rukwiowa albo ziemniaczano -rukwiowa.
Wspaniale miejsce! Coraz bardziej zaluje, ze nie mieszkam w UK ;) No i ten Festiwal Rukwi! Moze powinnam przyjechac w przyszlym roku? ;))
ReplyDeleteA moja 'testowa' rukiew rosnie sobie na balkonie :) Nie jest wyjatkowo bujna, ale rosnie i bardzo mnie to cieszy :)
Pozdrawiam Anno Mario! I zycze malego weekendu.
Fantastyczne miejsca! I podoba mi sie idea, ze kazda istota/stworzenie/roslinka ma sowjego przedstawiciela:)
ReplyDeleteRukiew wodna widzialam tutaj w sklepach ale nie wiem jak to sie ma do Waszej z UK - pewnie nijak:)
Udanego weekendu!
Kolejna świetna wycieczka. :) Farma jako studenckie laboratorium? Godne pozazdroszczenia.
ReplyDeleteCzy Prosiaczek Nicholasa poznał kumpli "z reala"? ;)
Z sową także chętnie zawarłabym bliższą znajomość. Niezwykłe ptaki.
A i tak najbardziej kusząco wygląda bufet. Co znaczy, że najwyższy czas coś zjeść. ;) Szkoda, że nie ma rukwi. :)
Uwielbiam watercress, mniam! Ta polska nazwa, rukiew, jakos malo zachecajaca :)
ReplyDeleteBeo,
ReplyDeleteSzwajcaria ma z kolei atuty, których nie ma UK - wielki Michel Roux Senior wyprowadził się z Anglii do Szwajcarii, bo miał dość absurdalnych cen nieruchomości i "kultu cegły" - pod tym względem rozumiem go aż za dobrze. B. chciałabym jednak, żebyś przyjechała do Hampshire, mam nadzieję, że kiedyś to zrobisz:-) Cieszę się, że rukiew rośnie:-)
Agnieszko,
nie mam pojęcia, jak tutejsza watercress ma się do Waszej - jeśli jednak jest uprawiana podobnie to naprawdę warto ją wprowadzić do menu, bo jest superzdrowa.
Wiedźmo,
tak, Prosiaczek pomachał prosiaczkom:-)
Magdo,
nazwa istotnie trochę zniechęca, ale w sumie nie ma znaczenia, bo w Pl rukiew jest niedostępna w handlu. Trzeba nadrabiać zagranicą:-)
Anno Mario, nie ukwywam, ze tez bardzo bym chciala :)
ReplyDelete