14/11/2009

Sugestie dla świętego Mikołaja - część szósta

Dziś możemy pogratulować angielskiej pogodzie, pobiła bowiem rekord obrzydliwości. Wieje, leje i jest zimno. W taki dzień jak dziś zaczynam rozumieć, dlaczego większość Brytyjczyków emigrujących stąd (a emigruje ostatnio rekordowa liczba, ale UK bynajmniej nie pustoszeje, bo na ich miejsce przybywają imigranci) podaje jako główny powód pogodę. Nawet takiej Anglofilce jak ja ta wilgotność daje się we znaki. Muszę wtedy przypominać sobie, że dzięki tym opadom i wilgoci jest to niezwykle zielone miejsce o łagodnym klimacie i najpiękniejszych na świecie wiejskich krajobrazach. I choć nie jest to idealne miejsce, tylko garstka krajów może, wg moich subiektywnych kryteriów, konkurować  z UK (tu szczególnie myślę o Skandynawii), a poza tym jest duuużo znacznie gorszych krajów na świecie. Z całą pewnością wolę obecnie mieszkać tu, niż w Polsce, choć z chęcią jeździłabym tam częściej w odwiedziny. Kto wie, czy resztę życia spędzę w Anglii?
Proponuję, na przekór pogodzie, prezenty dla Anglo- i Brytofili. Od paru lat panuje tu moda na patriotyczne motywy - Union Jack można znaleźć na kubkach, poduszkach, dywanikach, ocieplaczach do dzbanków do herbaty i jajek, pościeli etc. Celuje w tym projektantka Jan Constantine, jej poduszka poniżej.




Pamiętam, jak kiedyś moi rodzice szukali tak prostej rzeczy jaką jest blokada drzwi (doorstop), bezskutecznie. Pewnie można je już kupić, tu w Anglii jest nieskończona ilość wzorów i kształtów, np. ta w kształcie pieska o wzorze Union Jack. Można też sprawić sobie krzesło z tym motywem.



Wałek do ciasta, który "wycina" na surowym cieście napis Made in England:

Na koniec nie mogłam pominąć czegoś z logo Marmite - gadżetów z tym logo jest zresztą do koloru, do wyboru. Marmite to ekstrakt z drożdży (bardzo zdrowy zresztą), który nikogo nie pozostawia obojętnym. Jak mówił slogan jednej z najbardziej znanych kampanii reklamowych wszechczasów: You either love it or hate it (Albo kochasz , albo nienawidzisz). To przysmak misia Paddingtona, który co prawda jest z Peru, a więc jest imigrantem, ale bardzo zadomowił się w Anglii.
Ostatnio przekonałam się do Marmite - tajemnica polega na tym, żeby tę pastę rozsmarowywać bardzo cienko, najlepiej na podpieczonym w tosterze crumpet.

4 comments:

  1. Ja poproszę taki wałek. Jest rewelacyjny. Pozdrawiam.
    Ps. Tu pogoda nielepsza.

    ReplyDelete
  2. Prawda, że proste, a genialne?

    Pozdrawiam, właśnie wróciliśmy ze spaceru w kaloszach:-)

    ReplyDelete
  3. A nie zgadzam się, najpiękniejsze na świecie są polskie krajobrazy - Góry Stołowe, Ojcowski Park Narodowy, Bieszczady, Roztocze i setki innych urokliwych zakątków,a piękno wsi polskiej, takiej prawdziwej, z makami, strzechami, wierzbami płaczącymi i bocianami, nic piękniejszego nie ma...ech, cóż cudze chwalicie swego nie znacie, pozdrawiam:)

    ReplyDelete
  4. Znacie, znacie, mieszkałam i na Mazurach, i na Orawie, więc dobrze znam piękne zakątki w Pl, jako i krajobrazy toskańskie czy prowansalskie.
    Jednak ta intensywna zieleń, te żywopłoty liczące sobie setki lat, architektura idealnie wpisana w krajobraz, bo domy zbudowano z lokalnego kamienia, rozmaitość krajobrazu - to wszystko można znaleźć tylko tutaj. Dla mnie nic nie równa się dywanom błękitnych dzwonków.

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails