Jeśli mamy być idealnymi żonami, to będziemy potrzebowały gadżetów. Dziś o prezentach dla bogini domowego ogniska. Moim największym marzeniem jest duży dom, z przytulną wielką kuchnią - bo rodzina zwykle zbiera się w kuchni i to pomieszczenie jest prawdziwym sercem każdego domostwa. Mój mąż chciałby zapewne mieć kwintesencję angielskiego stylu zamożnej klasy średniej i wyższej - piec Aga. Piece te są okrutnie drogie, sporo kosztuje też ich używanie, ale uosabiają one styl życia, do jakiego aspiruje większość tubylców z klasy średniej. To marzenie ucieleśnia też Nigella - dlatego obok Agi znajdziemy też kolekcję jej książek, w tym tę zatytułowaną How to be a Domestic Goddess (Jak być boginią domowego ogniska). Ta wersja na zdjęciu jest angielska do bólu, bo sygnowana nazwiskiem specjalizującej się w angielskim stylu projektantki Emmy Bridgewater - sprzedaje ona porcelanę i naczynia kuchenne, jedna linia ozdobiona jest nawet flagą brytyjską.
Prezentem bardziej przystępnym cenowo jest ta kura od również sprzedającej angielski styl (i dlatego bardzo popularnej w Japonii) sieci Laura Ashley. Jajek nie trzeba, a nawet nie powinno się trzymać w lodówce (absorbują zapachy), lepiej przechowają się w tym miłym dla oka pojemniku. Pewna znajoma Angielka kolekcjonuje wszystko, co ma motyw kurzy - byłby to idealny prezent dla niej.
Celebrowanie kawy i herbaty należy do obowiązków każdej aspirującej bogini, a kawa rozpuszczalna to coś, co zna tylko ze słyszenia.
Prawdziwe espresso można podawać w tych uroczych filiżankach z linii Pepe and Friends marki Rosenthal (dostępne również w Amazonie).
No comments:
Post a Comment
Kłaniam się!