Ciekawe, co jej przepowiedziano w tym przybytku... |
Moje ulubione zdjęcie MM |
Kojarzona z diamentami, MM powiedziała kiedyś, że pieniądze jej nie interesowały, i dodała: I just want to be wonderful |
MM także inspiruje twórców - zdjęcie Scarlett Johansson z kampanii kosmetyków do makijażu Dolce & Gabbana:
Marylin wypracowała, podobnie jak Bardot, swój charakterystyczny makijaż, którego elementy to: alabastrowa cera; zmysłowo lśniące, czerwone usta; czarna kreska na górnej powiece skontrastowana ze złocistym, srebrnym lub kremowym cieniem; mocno wytuszowane rzęsy i wyraziste brwi.
By go odtworzyć, można się posłużyć tym kompaktem do ust Dolce & Gabbana (wiem, że w Pl dostępne są tylko perfumy D&G i pocieszam, że kosmetyki kolorowe też są tu tylko w Selfridges).
Albo szminką i błyszczykiem z kolekcji stylistki L'Wren Scott dla Lancome (będzie na Boże Narodzenie).
Niemal wszystkie firmy kosmetyczne proponują na nadchodzące Boże Narodzenie czerwień i złoto, zatem poczekajcie jeszcze trochę, a wkrótce makijaż a la Monroe będzie na wszystkich stoiskach.
Bardzo lubię palety Shu Uemura (jedną dostałam kiedyś w prezencie i był to jeden z najmilszych prezentów w moim życiu) - to w ogóle świetne kosmetyki, bardzo polecam zaopatrzyć się będąc za granicą.
Givenchy |
Zawierająca złocisty cień paleta Dior |
Czekałam na ten wpis!
ReplyDeleteByła najbardziej fotogeniczną kobietą świata.
Prawdziwa ikona.
Mam kilka ulubionych zdjęć.
Uwielbiam Marilyn. Jej zdjęcie (drugie od dołu) od dłuższego czasu zdobi moją ścianę :))
ReplyDeleteBardzo lubię filmy z nią, ale chyba wolę Audrey :).
ReplyDeleteCzytam o niej trochę, m.in-czemu zawdzięczała ową cerę
ReplyDeletebiedna kobieta...
a wiesz- mam do przygotowanie referat
wpływy filmu na modę i odwrotnie(np. filmy o modzie albo konkretni projektanci którzy tworzą kolekcję do danego filmu)
mam nadzieję że mi troszkę pomożesz, bo ja właściwie zaczynam swoję "przygodę" w tej dziedzinie i nie mam takiej wiedzy jak TY
pozdrawiam serdecznie
p.s-ja też wolę Audrey-właśnie za tą wiotkość i kruchość:)
Widzę, że Givenchy zdradził AH ;p którą osobiście wolę jeśli chodzi o ikony :) jest bardziej skromna... i taka ... tak... piękna i delikatna.
ReplyDeleteMM wydaje mi się tak... wulgarna...
Ale ja jestem dziwna ;)
Miłego dnia ;)
Może przesadzam, ale dla mnie MM była postacią tragiczną - nadwrażliwa, nieprzeciętnie inteligentna, głodna uczuć i do tego stała się więźniarką własnego wizerunku medialnego. Dożywotnią. Wpadła w błędne koło odgrywania "słodkich idiotek" i chyba nigdy nie otrzymała roli na miarę swojego talentu.
ReplyDeleteA jej styl był przedni, choć wypracowany niemal wyłącznie przez speców od wizerunku, nie do końca liczących się ze zdaniem Normy Jean (ale wtedy to był standard). I myślę, że stąd właśnie może brać się wrażenie "nienaturalności" MM. Twego ulubionego, Aniu, jej zdjęcia do tej pory nie znałam - faktycznie kapitalne - jest na nim nostalgiczna, niezwykle kobieca, subtelna, ale też autoironiczna. :) No i to spojrzenie.. Nie do podrobienia.
BTW, Shu Uemura można kupić w polskim sklepie netowym: http://www.lemonnet.pl/
ReplyDeleteTak jak wiele innych super kosmetyków:)
Kaeri,
ReplyDeletedzięki, fajny zbieg okoliczności:-)
Mimi,
bardzo chętnie Ci pomogę, tylko na kiedy masz ten referat? Mogłabym napisać posta nt. filmów o modzie - może byś skorzystała, a inni pewnie też chętnie by przeczytali.
Mała Mi, Hazel,
MM to raczej ikona urody i seksu, Audrey - stylu i elegancji:-)
Wiedźmo,
nie, nie przesadzasz, i w pełni się zgadzam - jej życie ma tyle elementów tragicznego mitu, że wiele tęgich głów pokusiło się o jego analizę.
Delie,
dzięki, nie znałam tego sklepu - super, że gdzieś są dostępne, nawet jeśli nie w sklepie "ulicznym".
Bardzo, bardzo lubie. :) Z przyjemnoscia ogladam w filmach, a jeszcze bardziej na zdjeciach. Podoba mi sie ta sesja, ktora niedawno zobaczyla dzienne swiatlo. :) Zgadzam sie z Wiedzma i zawsze szkoda bylo mi MM i etykietki slodkiej blondynki, ktora do niej przylgnela.
ReplyDeleteAnno,
ReplyDeleteNaprawdę? Jesteś NIESAMOWITA!!!
Referat na koniec października wprawdzie ale chciałabym aby był naprawdę dobrze zrobiony ( bo sama wymyśliłem temat;)
moje pierwsze skojarzenia to ikony: MM, Audrey, Grace, Marlena, BB, Greta.
ale to już "jakiś"czas temu było- niezaprzeczalnie miały (i mają) wpływ na ówczesne trendy ale mam problem z czasami obecnymi.
na myśl przychodzi mi "matrix" i popularność skórzanych płaszczy, obecnie-powrót do lat 50tych i "mad men"( o którym pisałaś), zapewne "gorączka sobotniej nocy"-ale to też dość dawno temu było.może "Maria Antonina" i "władca pierścieni"(gdzieś widziałam perfumy inspirowane trylogią), pewnie "Alicja w krainie czarów"(też pamiętam Twoje wpisy na ten temat)ale to mało, za mało;(
będę ogromnie wdzięczna za jakiekolwiek sugestie
pozdrawiam serdecznie!
Karolino - :-)
ReplyDeleteMimi,
idziesz dobrymi tropami:-) Pomyślę i dorzucę trochę podpowiedzi, w formie wpisu.
A ja jakoś nigdy za MM nie przepadałam, bo zawsze wydawało mi się, że ma w sobie coś prymitywno-wulgarnego...Może to był ten seksualizm, którym tak emanowała, a może coś czego nie potrafię wciąż nazwać...
ReplyDeleteDla mnei była jedną z tych tragicznych postaci pop-cultury (tak jak Michael J.) i gdy widzę jej filmy albo zdjęcia zawsze przepełnia mnie współczucie...
Zawsze było mi jej żal, że tak ją zaszufladkowano - blond, słodka, naiwna. A to był kawał dobrej aktorki (Uwielbiam "Mężczyźni wolą blondynki", gdzie parodiuje sama siebie). Świetne zdjęcia - wybrałaś w zasadzie chyba wszystkie moje ulubione!
ReplyDeleteChodząc sobie dzisiaj po galerii handlowej zwróciłam uwagę na kilka (ciekawe, bo to musiało być na widocznym miejscu w różnych księgarniach) albumów o Marilyn, bo na każdej okładce tak pięknie wyglądała! Nie widziałam nigdy Twojego ulubionego zdjęcia, ale rzeczywiście jest świetne.Chociaż, kiedy tak sobie myślę o Monroe, to chyba czasem lepiej być trochę mniej zachwycającym a bardziej szczęśliwym (wiem, straszny truizm ;).
ReplyDeleteCiekawe zdjęcia wybrałaś.
ReplyDeletePozdrawiam.