Bardzo często robię crumble z różnymi owocami, także z jeżynami, ale gdy ostatnim razem przynieśliśmy jeżyny do domu, postanowiłam przełamać rutynę bardziej luksusową wersją tego typu deseru i zrobić cobbler (co dosłownie znaczy"szewc"). Zasada pozostaje ta sama: na warstwę owoców nakłada się słodką mieszankę, ale do cobbler'a dodaje się np. zmielone migdały. Ten deser jest szczególnie popularny w południowych stanach USA.
Rękawica Cath Kidston |
Przepis z bbc.co.uk/food, z programu Saturday Kitchen (ponoć po polsku ten popularny tu program kulinarny nazwano Sobota z James'em - bo prowadzącym jest szef kuchni James Martin, mój "sąsiad" - mieszka niedaleko)
Ok. 1 kg jeżyn, lub pół na pół z jabłkami (obrane i pokrojone jabłka należy wcześniej trochę podgotować)
200g masła
200g cukru (w przepisie jest biały kryształ, ale pewnie można użyć innego)
200g mielonych migdałów
3 jajka (dałam large, czyli duże)
55g płatków migdałowych (nie miałam, można pominąć)
Nagrzej piekarnik do 180 stopni. W misce utrzyj masło z cukrem, dodaj mielone migdały, następnie po jednym dodawaj jajka, połącz wszystko w jednolitą masę. Naczynie do zapiekania wypełnij do połowy owocami, wylej masę na wierzch (nie musi być równo), posyp płatkami. Piecz ok. 40 minut. Tradycyjnie cobbler podaje się z lodami, w UK także z custard.
Naczynia do zapiekania jednej z moich ulubionych firm kuchennych, Le Creuset.
*Pierwszy rząd to front row, stąd neologizm modowy frow, zamiast they are sitting in the front row mamy they are frowing.... - pęd do skracania wszystkiego, tak typowy dla angielszczyzny, jeszcze się nasila, gdy do dyspozycji mamy tylko 140 znaków (taki jest limit na Twitterze).
Lubię Burberry, lubię Mulberry (kiedyś kupię sobie ich torebkę) i bardzo lubię Le Creuset-mam tylko naczynie do zapiekania, a marzę o żeliwnym garnku:) Tylko ceny powalają:(
ReplyDeleteCiasto wygląda smakowicie!
Ja też kiedyś kupię sobie ich torbę, ale nie w outlecie;-)
ReplyDeleteWolę Mulberry od Burberry, Mulberry nadal produkuje w UK, a Burberry niestety nie.
Z Le Creuset mam na razie jedną patelnię i parę naczyń, ale można tu czasem dostać ich rzeczy w TK Maxx i outletach - tylko rzadko w moim ulubionym odcieniu, Volcanic. Ceny - wysokie, ale te rzeczy są praktycznie niezniszczalne i posłużą do końca życia.
No i zapewniam, że ten "szewc" nie ma smaku podeszwy;-)
ReplyDeleteTK Maxx właśnie otwierają w Wwie:)
ReplyDeleteMulberry mogę mieć i z outletu:)
A z Burberry to prawda - na mojej marynarce jest "made in poland";-/ w sumie lepiej niż china:)
A tak z ciekawości: jakie są ceny outletowe tych torebek?
ReplyDeleteNadal wysokie;-) Rzędu 250 - 500 funtów, w zależności od wielkości i modelu. Mnie jednak outletowy sklep Mulberry bardzo rozczarował, może trafiłam na zły dzień tuż przed dostawą - same Roxanne i Daria, czyli modele sprzed kilku sezonów, które mnie osobiście się nie podobają. Naiwnie miałam nadzieję, no może nie na Alexę czy Mitzy, ale chociaż na Bayswater, a tu - nic. Znacznie lepiej wyglądał sklep Furli. A już najlepiej wygląda nowa Alexa:-), nie z outletu.
ReplyDeleteAlexa w brązie, a Mitzy w turkusie mi się podoba.
ReplyDeleteBayswater też w brązie.
Ja poproszę Bayswater w oak (odcień brązu) lub w ostrich plum, a Alexę oversized black:-)
ReplyDeleteLe Creuset nie posiadam (ach te ceny!)ale gotowałam w nich u znajomych szczęśliwców... może kiedyś i do mnie fortuna się uśmiechnie...
ReplyDeleteNaczynia słodkie! Nie znoszę takich firm, bo od razu chciałbym mieć WSZYSTKO. ;-) Ech. ciasto na pewno zrobię. Może nawet i zaraz. :-)
ReplyDeleteOoo... JM to Twoj sasiad?!? Chyba przyjade kiedys w odwiedziny ;)
ReplyDeleteNaczynia z LC oczywiscie uwielbiam, ale z tej owocowej serii mam tylko gruszke. Niestety najchetniej kupilabym wszystko ;)
Pozdrawiam!
Beo,
ReplyDeletew odwiedziny koniecznie przyjedź. James nie mieszka w domu obok, rzecz jasna, stać go na znacznie droższy, niż te przy naszej ulicy;-) ale mieszka niedaleko naszego miasta, w którym są też delikatesy, których on jest współwłaścielem:-) Niedawno można było wygrać kolację z nim, jeśli się zrobiło zakupy powyżej określonej kwoty. On jest z Yorkshire, a więc z północnej Anglii, ale od wielu lat mieszka w Hampshire:-)