Tydzień czekoladowy

W UK obchodzi się właśnie Tydzień Czekolady. Cieszy jednak to, że mimo tak dobrego pretekstu, mało mówi się przy tym o Cadbury's czy Lindt i innych masowych, pełnych cukru i tłuszczu wyrobach, za to dużo o wyższej jakości, niszowych markach, których w ostatnich latach  pojawiło się wiele. W mediach  mnóstwo ciekawych informacji na ten smakowity temat, pozwolę sobie zatem i ja napisać o mojej absolutnej faworytce, czekoladzie marki Vosges. Odwiedzając stronę mojej ulubionej "bogini domowego ogniska", Nigelii Lawson, odkryłam przy tym, że dzielę tę obsesję z Nigellą - nie tylko lubimy tę właśnie czekoladę, ale najbardziej ten sam rodzaj: Barcelona Bar to czekolada mleczna (ale z 41% kakao), z prażonymi czy raczej wędzonymi (smoked) migdałami i solą morską. Vosges, mimo francuskiej nazwy, jest marką amerykańską, z Chicago. W Londynie można ją kupić w Selfridges i to tam na nią natrafiłam.
Migdały i czekolada tworzą wg mnie szczególnie dobraną parę - lubię też wersję organicznej marki Green & Blacks (szeroko dostępna w UK i z tego, co widzę na stronie, także w Niemczech).
Jeśli chodzi o czekoladę bez dodatków, nadal na pierwszym miejscu stawiam smakującą cytrusami czekoladę Williego.

Od czasu do czasu pozwalamy sobie z mężem i synkiem (który już jest miłośnikiem czekolady) na wizytę w sklepie czekoladowej sieci Hotel Chocolat. Puryści znajdą tu czekolady o najwyższej możliwej zawartości kakao, a wielbiciele słodszej, mlecznej czekolady rozmaite trufle i wielkie bloki (slabs - powyżej okolicznościowy już blok bożonarodzeniowy). Polecam, choć ostrzegam, że wśród takiego bogactwa i różnorodności łatwo wydać znacznie więcej, niż się zamierzało. Na pewno nie należy iść tam głodnym.