05/04/2009

Waste not, want not

Wczoraj jednym z głównych newsów BBC było to, że kryzys gospodarczy sprawia, że niektórym brytyjskim dzieciom grozi niedożywienie. Nie głód, lecz to, że będą karmione najtańszym a zatem najbardziej przetworzonym, najuboższym w wartościowe składniki jedzeniem. Zważywszy na to, że nie ma dnia, by media nie trąbiły o epidemii otyłości, i apokaliptycznych wręcz kosztach dla podatników, jakie ta epidemia powoduje, a szczególnie o przyszłej cenie, jaką nam przyjdzie zapłacić za otyłość u dzisiejszych dzieci i nastolatków, nic lepiej nie obrazuje schizofrenicznej postawy Brytyjczyków wobec żywności. Każdy narzeka na to, jak bardzo żywność zdrożała, jednak suche liczby wykazują coś wręcz odwrotnego. I jest to obraz wpędzający w depresję. Obecnie procent dochodów, jaki przeciętny Brytyjczyk wydaje na jedzenie, jest najniższy w historii. Brytyjczycy przyzwyczaili się, że jedzenie jest tanie i nie są skłonni wydawać więcej, stąd te narzekania. Francuzi np. przeznaczają dużo większą część pensji na jedzenie i zwracają przede wszystkim uwagę na jakość. W UK w ostatnich latach klasa średnia zaczęła iść w tym kierunku, kupując więcej żywności organicznej i fairtrade (spod znaku Sprawiedliwy Handel), ale kryzys sprawił, że część znów patrzy głównie na cenę. A przecież wystaczyłoby ograniczyć marnotrawstwo. Statystyki przyprawiają o ból głowy. Brytyjczycy kupują za dużo - o wiele za dużo - taniej żywności. Rocznie aż 6,7 miliona ton ląduje potem na wysypiskach (których swoją drogą zaczyna na tej małej wyspie brakować). To 1/3 całej sprzedanej w UK żywności! W dodatku - i to naprawdę wstyd i hańba - połowa wyrzuconego jedzenia nadaje się do spożycia - dlatego, że ludzie nie są w stanie przejeść tych gór jedzenia, które kupili znęceni promocją czy po prostu bezmyślnie. Wystarczyłoby tego, by po brzegi wypełnić Wembley Stadium. I to nie raz - 8 razy!
Gdybyśmy wszyscy kupowali mniej i wyrzucali mniej, zaoszczędzilibyśmy tyle samo dwutlenku węgla (carbon emissions), co gdyby zmniejszyć ilość samochodów o 1/5, czyli ok. 15 mln ton.
Nie mówiąc już o tym, że równie dobrze można wyrzucać pieniądze w przysłowiowe błoto. Jedna trzecia żywności = 10 miliardów funtów rocznie - tyle Brytyjczycy pakują do śmietników. To 5,500 kurczaków i 1,2 mln kiełbasek...DZIENNIE. Dodajmy 5,1 mln ziemniaków i 4,4 mln jabłek, oraz 328,000 ton chleba.
Jeśli ten kryzys będzie miał dobre strony, niech jedną z nich będzie zmniejszenie marnotrawstwa.

No comments:

Post a Comment

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails