16/09/2011

Encyklopedia Kuchni Brytyjskiej - C, część II: Cake

Trwa tu właśnie National Cupcake Week, zatem dziś o ciastach, babeczkach i innych słodkich wypiekach.


Brytyjskie ciasta są, zarówno wg samych Wyspiarzy, jak i niektórych cudzoziemców, najlepsze na świecie. Takie tradycyjne wypieki, jak Parkin, fruit cake (ciasto pełne suszonych owoców), ciasto marchewkowe, rozmaite chlebki (np. bananowy), Eccles Cakes, piernik z Grasmere, Bakewell tarts, treacle tart, custard tart, walijski Bara Brith, scones, Welsh cakes, cupcakes, muffinki, rozmaite pies, np. wiśniowy, czy biszkopty, wśród nich najsławniejszy biszkopt Victoria (Victoria Sponge) przyczyniły się walnie do tej międzynarodowej renomy.
Victoria Sponge
Tradycja pieczenia ciast sięga stuleci, i, co najważniejsze, nadal jest pielęgnowana, co ma oczywiście związek z popołudniową herbatką. Na BBC leci właśnie kolejna edycja programu pt. The Great British Bake-Off, gdzie kucharze - amatorzy rywalizują ze sobą o to, kto upiecze najlepsze zarówno słodkie, jak i słone, wypieki. Jest to już drugia seria i poziom umiejętności uczestników jest bardzo wysoki. Przepisy przekazywane są tu z pokolenia na pokolenie, a starsze Brytyjki często należą do bardzo brytyjskiej instytucji, Women's Institute, czegoś w rodzaju Koła Gospodyń, gdzie wymieniają się przepisami i organizują kursy pieczenia dla młodych kobiet i mężczyzn. Seriom towarzyszą dwie książki z przepisami - mam obie i serdecznie je polecam.
Tu są przepisy z drugiej serii

Tu z pierwszej - w obu znajdziecie przepisy na klasyczne brytyjskie ciasta i ciasteczka

Tu na przykład przepis na absolutny klasyk, czyli ciasto Battenburg
Wypróbowałam przepis na piernikowe babeczki z tej pierwszej książki - wyszły absolutnie fantastyczne. To wypiek bardzo charakterystyczny dla angielskiej kuchni: pełen aromatycznych przypraw, z dodatkiem kandyzowanego imbiru, Black Treacle i Golden Syrup (syrop cukrowy), które nadają im  specyficzny, pyszny smak, przywodzący na myśl białe klify Dover, Beefeaters z Tower, wieże zamku Windsor itd. Jeśli będziecie w Wielkiej Brytanii, radzę, oprócz jednego z puddingów (np. Spotted Dick pudding - dosłownie: Nakrapiany Rysio) spróbować także treacle tart - bo Black Treacle to w Polsce wciąż rzadkość. Warto też kupić ikoniczną puszkę firmy Lyle komuś (lub sobie) w prezencie.

25 comments:

  1. Aniu, Twoj post pojawil sie w strategicznym momencie, siedze bowiem wyglodniala w biurze i wpatruje sie intensywnie w to kuszace zdjecie Victoria Sponge.
    Nawet fakt, ze nie lubie ciast przekladanych kremami/bita smietana* nie moze zmienic mojego nim zachwytu :)

    *Dlatego z przerazeniem mysle zawsze o francuskiej Wigilii, ktorej gwiazda jest zlozone glownie z kremu ciasto bûche de Noël. Na szczescie w rodzinie mojego meza podaje sie je ostatnio w wersji lodowej, nie kremowej.

    ReplyDelete
  2. Aniu - zaglądam do Ciebie często, ale nie zawsze piszę ;-)
    Czy to Black Treacle to zwykły syrop cukrowy, czy jakiś specjalny, którego nie można podrobić? Te babeczki piernikow brzmią bardzo zachęcająco :D

    ReplyDelete
  3. Ciasto z przedostatniego zdjęcia jest po prostu kapitalne. I w ogóle głodna się zrobiłam. Podasz przepis na piernikowe babeczki? :-)

    ReplyDelete
  4. Tyle postów już tu było, a ja czytałam i czekałam na Encyklopedię.. No i się doczekałam ;D Ach! Jak ja się nie mogę doczekać podróży kulinarno-społecznej do Anglii! Szczególnie walijskiego Bara Brith. Wiem, wiem powtarzam się. Ale cóż ja pocznę, gdy w głównej mierze o angielskim bytowaniu?

    Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  5. Na pewno kupię i spróbuję chociaż Black Treacle. Ja dziś rano dokonałam kulinarnego odkrycia: portugalskie ciastka pasteís de nata. Babeczki z ciasta francuskiego, z kremem francuskim mocno doprawionym cynamonem i wanilią. Pycha!

    ReplyDelete
  6. Katasiu,

    ja kiedyś nie znosiłam bitej śmietany, a teraz b. lubię. Także creme fraiche czy chantilly - mniam:-) Nadal jednak nie lubię tortów z kremami czy masami.

    Wsamraziku,

    black treacle to syrup cukrowy, i od golden syrup różni się głównie kolorem. Nie wiem, na ile różni się od melasy - z tego, co widzę, treacle i molasses są bardzo podobne, jeśli nie identyczne.

    Kasiu,

    podam, tylko wszystkie już zjedzone, więc bez zdjęcia.

    Praline,

    powtarzaj się do woli:-)

    Hazel,

    jadłam te ciastka, będąc w Lizbonie, rzeczywiście dobre, były chyba najsmaczniejszą rzeczą, jaką jadłam w Portugalii:-)

    ReplyDelete
  7. Aniu, black treacle można już kupić coraz częściej, ale często zastępowałam melasą np. z buraków. Różnica jest taka, że black treacle jest hm, lekko słona i bardziej hardkorowa w smaku IMHO od melasy (która też pitu pitu nie jest). Miodem łagodnym bym nie zastępowała, bo to łagodne nie jest :D, ew. takim mocnym, spadziowym np, ale melasa jest w każdym sklepie ze zdrową żywnością.
    Muszę jednak coś sprostować w przypadku treacle tart - wbrew pozorom (nazwie) ją się robi z golden syrup, niektórzy (np. Gordon Ramsey) robią z małym dodatkiem black treacle. Kiedyś spróbowałam zrobić z samą melasą, zamiast golden syrup, i cóż, nie było to jadalne.

    ReplyDelete
  8. Hmm, mnie się jednak wydaje, że to nasze polskie ciasta są najlepsze na świecie ;)

    ReplyDelete
  9. Uwielbiam taki food porn jak w takich programach. Szkoda, że u nas tego nie można oglądać...

    ReplyDelete
  10. Ptasiu,

    dziękuję za podpowiedzi. Na szczęście nie muszę szukać substytutów, ale w tym akurat przepisie radziłabym zastąpić black treacle bardziej neutralnym miodem, bo moim zdaniem b. aromatyczny przytłumiłby przyprawy i imbir.
    Masz rację, treacle tart robi się głównie z golden syrup - golden syrup to też treacle, stąd nazwa tej tarty:-)

    Manio,

    to jest jedna z tych kategorii, gdzie bardzo trudno o obiektywizm:-) Obiektywnie jednak patrząc, tu jest więcej naprawdę oryginalnych, tu wymyślonych wypieków: Eccles cakes, Bakewell tarts, treacle tart, Victoria Sponge, Bara Brith, placek z jabłkami i Stiltonem- nigdzie poza Wyspami ich nie widziałam. Natomiast polskie serniki, szarlotki czy biszkopty dzielimy z innymi krajami, nawet chyba sękacza z Litwinami (nie zagłębiałam się w historię sękacza, ale wydaje mi się, że Litwini sobie roszczą prawa). Pytanie, co jest pieczone TYLKO w Pl - babka, makowiec, mazurki, chruściki? Wydaje mi się, że inne słowiańskie kraje też mają ciasta z makiem oraz baby. To jest ciekawy temat, można by zrobić małe śledztwo.

    ReplyDelete
  11. Kaczazupo,

    o tak, nie wiem, co byśmy tu oglądali, gdyby zabrakło food porn i property porn;-), tutejsze kanały są ich pełne.

    ReplyDelete
  12. O roznorodnosci i przywiazaniu Brytyjczykow do ciastek mam nadzieje, ze przekonaja niektorych moje zdjecia z sekretnej kawiarenki, ktora odwiedzilismy wczoraj. Zjawilismy sie tam na typowe angielskie popoludnie przy herbatce i ku mojej rozpaczy, wiekszy nacisk byl jednak na slodkie. Wytrawna czesc byla i owszem, ale dla mnie zdecydowanie proporcje powinny byc odwrocone. ;) Na szczescie nie podano cup cakes, z ktorymi nie przepadam, a cala reszta byla po prostu przepyszna. Domowa, maslana, na swojskich jajkach. Jadlam nalepsze pod sloncem sconesy i jammie dodgers. Inne ciasta tez rewelacyjne. Mam nadzieje, ze uporam sie z relacja do konca tego tygodnia. A za niecaly miesiac wracam tam na kurs parzenia herbaty. :D

    ReplyDelete
  13. Aniu, sekacze widzialam nawet na poludniowym-zachodzie Francji, w departamencie Aveyron, sprzedawane jako lokalna specjalnosc :)

    ReplyDelete
  14. Karolino,

    widziałam już na FB i nie mogę się doczekać wpisu!

    Katasiu,

    no właśnie, mam mgliste wspomnienia jakiegoś programu, gdzie pokazywano podobne ciasto - i to był program albo o Francji albo o Austrii(?). W kazdym razie - Wyspiarze na pewno są górą, jeśli chodzi o oryginalość:-)

    ReplyDelete
  15. Hmm, o ilość oryginalnych spierać się nie będę - ja nie o tym pisałam w kontekście najlepszych :)))

    ReplyDelete
  16. Aniu, tak, w tym sensie golden syrup to też treacle - choć potocznie mam wrażenie to ostatnie słowo raczej odnosi się do czarnej, nie złotej wersji ;) - właśnie zerkałam na przepis Hugh Fearnleya, w którym jest i to, i to, a HFW instruuje "put the treacle and the syrup..." :) Co do inwencji i unikalnych wypieków - zgadzam się.

    ReplyDelete
  17. Aniu, zawsze gdy mam do czynienia z ciastami z innych kuchni niż brytyjska, twierdzę, że nie znoszę ciast. Nienawidziłam ciast, znanych z dzieciństwa: te wszystkie serniki, makowce, baby drożdżowe... Nuda. Za to tutaj odżyłam (i niestety kilka kilogramów przybyło, choć po prawdzie nie przez ciasta). Ubóstwiam walnut and coffee cake, treacle tart, pecan pie, ciasto marchwiowe, scones, długo bym mogła wymieniać. Tak, tak, po stokroć tak - ciasta brytyjskie są najlepsze w świecie!

    A poziomem "piekarzy" w The Great British Bake-Off jestem oczarowana. największe wrażenie chyba zrobiły na mnie kosze na bułeczki, to były dzieła sztuki. Nawet nie wiedziałam, że zrobienie tych cudeniek jest możliwe.

    PS. Do sękacza to najbardziej poważne prawa roszczą sobie Niemcy i z tego, co kiedyś wyczytałam (zagłębiłam się w temat parę lat temu, gdy mieszkałam w Berlinie), to chyba mają rację.

    ReplyDelete
  18. A tak jeszcze sobie pomyślałam nad tą oryginalnością :) Jako te, które jako Polacy dzielimy z innymi narodami wymieniasz ogólne rodzaje ciast, jak serniki, makowce itp. , a na dowód oryginalności angielskich ciast podajesz już konkretne ciasta, bo przecież ogólnie i tarty i biszkopty też spotkamy w innych krajach :)
    A jeśli chodzi o konkrety, to jakby dobrze poszperać, to na pewno jest trochę też i w PL - podpuściłaś mnie i mam zamiar się trochę w to zagłębić :)))
    Tymczasem, że podrzucę choćby toruńskie pierniki, wuzetkę czy kołocz śląski :)

    ReplyDelete
  19. Manioczytania, to chyba do mnie komentarz? Te ciasta, które znam z dzieciństwa, nie miały konkretnych nazw. To był po prostu "sernik", "makowiec" (to w sumie jest bardzo konkretne ciasto). Moja babcia robiła je na jeden sposób, zupełnie odmienny od tego, który znam z Wielkiej Brytanii. Nie znałam jako dziecko tarty (a tymczasem bardzo mi smakuje ten rodzaj ciasta), nie znałam tego rodzaju wilgoci, jaka jest szczególna dla brytyjskich ciast, że już o wykorzystaniu kawy i orzechów nie wspomnę. Bardzo lubię ciasta właśnie z kawą i orzechami, większość polskich ciast (ale też niemieckich, bo te także jadałam stosunkowo często) była i jest dla mnie zbyt sucha. Nie lubię też drożdży, a sporo polskich ciast zawiera drożdże w dużej ilości. No po prostu nie smakuje mi polska kuchnia, przynajmniej nie w wersji znanej mi z dzieciństwa (ani moja mama ani babcia nie były dobrymi kucharkami), co poradzić?

    ReplyDelete
  20. Ptasiu,

    zgadza się:-)

    Chihiro,

    te kosze wzbudziły także i mój, i mojego M, największy podziw:-) Przypomniałaś mi o pecan pie, też uwielbiam! Wydaje mi się, że jeśli chodzi o upodobania kulinarne, jesteśmy bardzo podobne:-)
    Dziękuję za info o niemieckim pochodzeniu sękacza.

    Manio,

    no właśnie wymieniam z nazwy, bo jest tego tyle: np te ciastka z Bakewell wymyślono w małym mieście o tej nazwie, i do tej pory receptura tych konkretnych jest tajemnicą, choć "podróbki" można kupić w całej Wlk Brytanii:-) Kiedy jednak myślę o wypiekach wymyslonych w Pl, przychodzi mi do głowy tylko wuzetka, "papieska" kremówka (choć nie wiem, na ile jest autentycznie polska, a nie galicyjska, i "podkradziona" np. Węgrom:-)), "koguty" z Kazimierza i pierniki toruńskie (tu mają pierniki z Grasmere, też unikalne i wymyślone w tej miejscowości w Kumbrii). O kołoczu ślaskim nawet nie słyszałam - niewiele wiem o kuchni śląskiej, zawsze mieszkałam daleko;-) Cieszę się, że Cię zainspirowałam, mam nadzieję, że rozwiniesz temat u siebie?

    ReplyDelete
  21. Chihiro - nie, to nie było do Ciebie. Ale co do sernika i makowca to się nie zgodzę, że to bardzo konkretne ciasta - znam najmniej ze trzy rodzaje makowca :), o sernikach nie wspominając (a mamy przecież chociażby sernik krakowski, sernik "złota rosa").
    A poza tym, to ja jakoś nie odbieram polskich ciast jako suche, może to rzeczywiście kwestia, jak kto je piecze? I ja uwielbiam drożdżowe, tylko ich to za często jeść nie mogę (te kalorie!) ;)

    Aniu - postaram się, ale to może potrwać, bo jak się okazuje, nie jest to takie proste. Sięgnę pewnie po klasyków (i może wreszcie będę miała pretekst do zakupu przecudnie wydanej "Encyklopedii polskiej sztuki kulinarnej" Hanny Szymanderskiej) :)

    ReplyDelete
  22. Co do suchości ciast polskich, wszystko jest względne, ale te brytyjskie, w porównaniu z PL, są zdecydowanie bardziej wilgotne (a chleby - suchsze :). Co kto lubi.

    ReplyDelete
  23. Manio,

    to czekam niecierpliwie:-) Przypomniały mi się też chrusty/chrusciki - przepis na nie podaje w książce z przepisami na ciastka i ciasteczka Martha Stewart i określa je jako polski przysmak:-)

    ReplyDelete
  24. No tak, chrust - faworki to chyba też jest raczej typowo polski wypiek - ja je bardzo lubię :) A Martha w końcu ma polskie korzenie, to chyba wie ;)
    A, i jeszcze mi się przypomniały świętomarcińskie rogale - na pewno tylko w Polsce, co więcej - tylko w Poznaniu :)

    ReplyDelete
  25. Manioczytania, widzisz, chyba naprawdę moja mama i babcia miały ubogą listę przepisów na ciasta. Znałam jeden "prawdziwy" makowiec i jeden "prawdziwy" sernik - takie się piekło i koniec. Żadnych odstępstw. To chyba kwestia jakiegoś patriotyzmu lokalnego w odniesieniu do ciast, że przepisy z innych stron Polski nie były akceptowane (wychowałam się na Warmii i Mazurach, a babcia mieszkała w byłym woj. ostrołęckim).

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails