01/01/2010

Z Nowym Rokiem nowym krokiem

Pierwszego dnia roku (oby lepszego od ostatniego kryzysowego!) doszłam do wniosku, że nie wywiązuję się ze zobowiązań, jakie nałożyłam sobie, wybierając "obuwniczą" nazwę dla tego bloga. Za mało piszę o butach, szczególnie zważywszy na to, że niewiele jest rzeczy na tym padole łez, które sprawiają mi większą przyjemność. I nie jestem w tym odosobniona: firma Tszuji (ktokolwiek wymyślił, by tak nazwać firmę, musi mieć wielki autorytet, bo inaczej nie można wytłumaczyć równie beznadziejnej nazwy), która specjalizuje się w produktach do przechowywania butów (przezroczyste pudełka, stojaki etc.) podała niedawno wyniki ankiety, wg której 92% Brytyjek pamięta swoją pierwszą parę butów na obcasie, a tylko 63% pamięta imię chłopaka, z którym się całowały pierwszy raz. I o ile 96% żałuje, że muszą wyrzucić znoszoną parę, tylko 15% czuje żal po zerwaniu z mężczyzną.
2010 zapowiada się jako rok awangardowych i wyjątkowo szalonych butów. Weźmy choćby te, kojarzące się z pancernikiem, pokazane przez Alexandra McQueena:




Bardziej tradycyjne, ale niezwykłej urody buty z nowej kolekcji wskrzeszonego z martwych (po 60 latach niebytu) domu mody Vionnet:


Nicholas Kirkwood już od kilku lat zdobywa sławę swoimi szpilkami o ostrych kątach - niestety nadal  trudno o dobre wersje tych projektów w sklepach masowych:

Utrzymuje się lansowany swego czasu przez Victorię Beckham trend na oksymoroniczne buty "sportowe" z wysokimi obcasami - tu model marki Killah:


2 comments:

  1. Buty McQueena po prostu obrzydliwe! :) Z 10 minut gapiłam się w zdjęcie w gigantycznym zdumieniu. :))Za to Vionnet z kokardą - super kobiece. :)

    ReplyDelete
  2. Dziękuję za odwiedziny:-)
    Przyznam, że mnie też dużo bardziej podobają się buty Vionnet, trudno byłoby mi wybrać między parą z kokardą, a tymi ozdobionymi haftem i perełkami.

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails