25/10/2009

Gry towarzyskie


Przeczytałam tu o panującym w Polsce trendzie na homing, czyli urządzanie kolacji dla przyjaciół w domu, zamiast spotykania się w knajpie. Tu w UK ten trend określa się raczej mianem staying in (w przeciwieństwie do going out), gdyż słowo homing kojarzy się z homing instinct, czyli umiejętnością odnajdowania drogi, którą posiadają niektóre zwierzęta, np. gołębie pocztowe. Rzeczywiście, jeśli chodzi o gromadne biesiadowanie, jest to, obok supper clubs, jeden z głównych trendów czasów recesji. Zresztą w UK, gdzie dobre restauracje zawsze były droższe dla przeciętnego tubylca niż dla mieszkańca USA czy we Francji, tzw. dinner parties są od dawna popularne. Ciekawa  jestem, czy i w Pl gra się przy tym w gry towarzyskie (dinner party games) - tu jest to już tradycja. Nie chodzi rzecz jasna o gry planszowe, zresztą jeśli pamiętacie scenę z filmu  Notting Hill, gdzie pokazano grę pt. "Komu się najbardziej nie udało w życiu", to wiecie o co chodzi.  Jedna z najpopularniejszych gier polega na tym, że przykleja się każdemu do czoła karteczkę z imieniem jakiejś znanej postaci popkultury, np. Homera Simpsona czy Kubusia Puchatka itp,  i każda osoba musi zgadnąć, czyje imię mają na czole, mając do dyspozycji tylko pięć pytań. Druga to "Twój pseudonim porno", która wywodzi się stąd, że "aktorzy" i "aktorki" filmów dla dorosłych zwykle występują pod bardzo sugestywnymi  pseudonimami:  taki pseudonim tworzy się łącząc imię swojego ulubieńca, np świnki morskiej, z nazwą ulicy, przy której mieszkało się w czasach dzieciństwa: rezultat często jest bardzo zabawny, np Fluffy Moss (dosłownie Puszysty Mech), jeśli ktoś miał kota o nazwie Fluffy (popularne tu imię dla kota) i mieszkał przy Moss Lane.
Trzecia taka zabawa to "Kto zagrałby ciebie, gdyby nakręcono film na podstawie twoich losów", która zwykle ujawnia, że ludzie wybierają najbardziej atrakcyjne gwiazdy Hollywood, nawet jeśli podobieństwo widzi wyłącznie zainteresowany/a.

4 comments:

  1. Uwielbiam "Notting Hill" i między innymi tą scenę z grą. Ale wyobrażasz to sobie w Polsce? U nas to chyba przy stole wciąż jeszcze króluje gra - kto więcej zarabia i ogólnie ma w życiu super, czyje dzieci są prymusami itp.
    A motyw z grą w odgadnięcie postaci, czyjej imię ma się na kartce przyklejonej do czoła pojawił się w obejrzanym przeze mnie ostatnio filmie - "Bękarty wojny" a grali w nią ... Niemcy (?!)

    ReplyDelete
  2. O, to ciekawe:-) Widziałam Twoją recenzję tego filmu, ale samego filmu nie.
    Dawno nie byłam na przyjęciu w Pl, ale jestem w stanie sobie wyobrazić to, o czym piszesz;-))

    ReplyDelete
  3. Trudno mi sobie wyobrazić grę "Twój pseudonim porno" w Polsce:) Azor Piłsudski (Piłsudskiego?) nie zrobiłby kariery w pornobiznesie ;) Nasze nazwy ulic nie są zbyt hm... rozrywkowe:)

    p.s. Twój blog jest bardzo ciekawy, właśnie czytam go "od końca", czyli od najstarszych wpisów:)

    ReplyDelete
  4. józefie,

    Azor Piłsudski, ha, ha:-) Albo Mruczek Broniewski - masz rację, taka specyfika języka, niektóre gry się nie przekładają.
    Serdecznie dziękuję za miłe słowa:-)

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails