03/12/2010

It is starting to feel a lot like Christmas

Z powodu zasypania, dosłownie (śnieg, tak rzadki w tej części Hampshire, spadł wczoraj, w ilościach również sporadycznie spotykanych) i w przenośni (ilością obowiązków), nie zdążę napisać w tym roku o sugestiach do św. Mikołaja. Napiszę jednak głównie o tym, co św. Mikołaj już zakupił i dostarczy przez komin późną wigilijną nocą, a nie wieczorem, jak w wielu krajach na "Kontynencie", jak na Europę kontynentalną mówią Wyspiarze.
Jeśli wyda Wam się, że św. Mikołaj opływa w zbytki, bo podejrzanie dużo tych prezentów, pamiętajcie, że  należę do tych "nawiedzonych" osób, które cierpią na Perfect Christmas Syndrome (Zespół Doskonałego Bożego Narodzenia) i zaczynają kupować prezenty na styczniowej wyprzedaży i kupują po jednym prezencie przez wszystkie następne miesiące; zamawiają indyka w październiku, i dekorują nie tylko choinkę, lecz cały dom. Gdybym chciała się z kimś podzielić moim "problemem", mogłabym jednak liczyć na pokaźną, choć całkowicie sfeminizowaną grupę wsparcia - znam osoby równie, a nawet bardziej, nawiedzone, lecz, co ciekawe, to wyłącznie kobiety. Mężczyźni, w każdym razie ci, których znam, co roku kupują prezenty 23 grudnia (a nawet w Wigilię rano) i do głowy im nie przyjdzie, by to zrobić wcześniej. Zakupy przedświąteczne to jeden z terenów, przez który przebiega linia demarkacyjna między płciami.
Zacznę od tego, co Mikołaj przyniesie naszemu synkowi. W naszym domu kultywujemy typowe angielskie tradycje - a zatem Christmas stocking, skarpeta wypełniona drobnymi prezentami, czyli stocking fillers, przemycona na łóżko b. wcześnie rano, ślady pobytu Mikołaja przy kominku - zjedzone ciastko mince pie i wypity kieliszek sherry - zaś większe prezenty pod choinką. Dzięki "syndromowi" zrealizowałam dwie z moich własnych zeszłorocznych sugestii.
Oczywiście nie ma co jeszcze pokazywać, jeśli chodzi o prezenty od drugiego "pomocnika" św. Mikołaja, czyli taty, typowego pod tym względem osobnika płci męskiej...

1. Poduszka z dinozaurami - wykonana ręcznie przez kobiety ze spółdzielni z RPA, Fairtrade.
2. Mam nadzieję rozbudzić zainteresowanie anatomią tymi drewnianymi puzzlami - szkieletem z Muji.
3. Książka pod tytułem The Lonely Tree, b. wysoko oceniana.
4. Książka z ilustracjami, czy raczej "wyskakującymi" obrazkami naszej przyjaciółki Jennie.
5. "Widelec" do przysmażania marshmallows, czy crumpets, w kominku, lub na ognisku.
6. Książka Zog, najnowszy przebój spółki Donaldson - Sheffler.
7. Książka pt. The Smelly Book,  kolejnej wybitnej brytyjskiej autorki dziecięcej, Babette Cole. Nie pisałam o niej jeszcze, ale na pewno to zrobię. Sama The Smelly Book jest warta wpisu.
8. Moomin and the Birthday Button - to Muminki w wydaniu przyjaznym małym dzieciom - jedna historyjka, bogato ilustrowana - ale bez ingerowania w oryginalny tekst Tove Jansson.

5 comments:

  1. Książki bym chciała wszystkie:) Wiadomo.
    Ale w szkielecie z Muji się zakochałam. Dlaczego u nas taki marny wybór?:(
    A za widelec - uśmiecham się bardzo, bardzo. Kochana jesteś!
    Świetne prezenty:)
    U nas urodziny wyczerpały w dużej części zapotrzebowanie na różne rzeczy, stąd luki wypełniam również książkami. I pojawiła się szczęśliwie faza Lego City - a tu wybór jest znaczny:)

    ReplyDelete
  2. bardzo podoba mi sie poduszka, taka prosta i niepowtarzalna zarazem.
    a co Ty bys chciala znaleźć pod choinka Aniu?

    ReplyDelete
  3. Ja zbieram prezenty od września, ale to za późno. Mam prawie 20 osób do obkupienia i choć to przyjemne, grozi bankructwem. W przyszłym roku zacznę duużo wcześniej.

    Bardzo mi się podobają wszystkie Wasze upominki dla Nicholasa! Puzzle świetne, ale ja uwielbiam wszystko co drewniane! :-)

    ReplyDelete
  4. Delie,

    szkoda, że nie ma w warszawskim Muji tych puzzli. Oni w ogóle mają dużo fajnych zabawek dla dzieci - widzisz, musisz w końcu przyjechać do Londynu;-)

    Gatko,

    dzięki, rzeczywiście każda poduszka, choć ma ten sam wzór, jest nieco inna, bo uszyta ręcznie:-) O moich marzeniach napiszę osobno.

    Kasiu,

    polecam takie kupowanie rozłożyć, jeśli nie na cały rok, to przynajmniej na pół. Ja pierwsze zakupy zrobiłam w lipcu:-) Te pokazane prezenty to tylko moja część, tata kupi swoją część osobno, ale jak znam życie, dopiero 22 - 23 grudnia;-)

    ReplyDelete
  5. I ja jestem takim prezentowym chomikiem ;) Choc juz mi sie przytrafilo niestety o niektorych zbyt wczesnie zakupionych podarkach zapomniec... shame on me ;)

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails