30/03/2010

Ta-daaa! Konkurs!

Dziś mija rok od mojego pierwszego posta. Ten post jest także nr 192, a więc niemal udało mi się w ciągu tego roku wyprodukować okrągłe 200 postów. Chcąc to uczcić, przygotowałam konkurs. Jedna osoba z tych, które napiszą komentarze pod jubileuszowym wpisem, otrzyma książkę kucharską Diany Henry, Roast Figs Sugar Snow: Winter Food to Warm Your Soul. Jest to książka z przepisami głównie na zimę, a mamy wiosnę, ale warto ją mieć w swojej bibliotece. Łączy przepisy skandynawskie, wschodnioeuropejskie, angielskie, kanadyjskie i inne. Zdjęcia w tej książce to nie tylko ilustracje potraw - znajdziemy w niej także cudnej urody zdjęcia zimowych krajobrazów, oraz inne fotografie "z klimatem". Diana Henry okrasza też przepisy wspomnieniami, refleksjami i ciekawymi informacjami. Tytułowy sugar snow (lub sugar-on-snow) to nazwa potrawy, wcale nie metaforyczna.
Mam także, świeżo nabytą, inną książkę Diany, Cook Simple. Niebawem podam z niej przepis "dla idiotów" - jak obiecuje tytuł, przepisy w książce są proste, z minimalną ilością składników. Polecam wszystkie jej książki, nie tylko idiotom.
Aby wziąć udział, wystarczy napisać coś w komentarzu, najlepiej sugestię, na jaki temat mam napisać następny post. Jak wiecie, tematy tu poruszane to moda, uroda, Anglia, Anglicy i ich dziwactwa, kulinaria, książki, kino, itp, oraz okazyjnie (rzadziej niżbym chciała) tyrady, w których daję upust wrodzonej złośliwości. Czyli np: "Hej, tu Józek, nie przynudzaj już o szminkach, napisz coś o serze".
Miejsce zamieszkania zwycięzcy nieistotne, książkę otrzyma osoba, która zostanie wylosowana przy użyciu programu losującego (opcja high-tech) lub przy użyciu dziecka (opcja no-tech). Losowanie przeprowadzę w ten piątek.

PS. Komentarze anonimowe nie będą uwzględniane.

18 comments:

  1. :)
    Hej, tu Mała Mi :) bardzo chcętnie poczytałabym co nieco o tym co teraz w angielskim kinie. Interesuje mnie film, i jestem ciekawa co tam u Ciebie w repertuarach :)

    Pozdrawiam!!

    ReplyDelete
  2. To już rok, gratuluję Aniu! Bardzo mi się spodobała opcja no-tech;-) Koniecznie tą metodą losuj, szkoda, że nie będzie dokumentacji foto z ceremonii losowania;)

    ReplyDelete
  3. Gratulacje! :) Nie wiem, jaki pomysł rzucić na kolejne posty, bo mnie się strasznie wszystko, o czym piszesz, podoba! Keep on going! :) Pozdrowienia!

    ReplyDelete
  4. Gratulacje Aniu:) Świetnie piszesz i czyta się Ciebie jak książkę, dobrą!
    Ja bym poczytała o wszystkim:)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  5. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin zatem i gratuluję tych prawie dwustu postów. Ja najchętniej czytam o Brytyjczykach i brytyjskich dziwactwach - mogę dzięki temu powspominać z sentymentem swoje własne pobyty w UK (i odetchnąć z ulgą, że Francuzi jednak aż taaaak dziwni nie są :)). Też zastawiam się na foto z losowania metodą low-tech :)

    ReplyDelete
  6. Jeśli wnętrze książki jest tak piękne jak okładka (i nawet mniejsza o przepisy), to żal nie wziąć udziału w losowaniu. Ja proponuję opcję "dać upust własnej złośliwości", bo ja często mam ochotę tak zrobić i zastanawiam się (ale bez przesady) czy wypada, a dobrze mieć jakieś usprawiedliwienie (typu nie jestem jedyna ;)

    A tort urodzinowy był?

    ReplyDelete
  7. KaroLino,

    no właśnie ja też się powstrzymuję, bo to jednak nie jest blog pod tytułem Rozważania zgryźliwej tetryczki:-) (grumpy old woman). Tu jest taka seria programów, gdzie różni celebryci narzekają, właśnie pod tytułem Grumpy Old Women/Men - oglądam z przyjemnością, przytakując;-)
    Tortu nie było, był pie jabłkowy;-)

    ReplyDelete
  8. Najlepsze życzenia z okazji rocznicy! :) Nie komentuję, ale zaglądam regularnie. Skoro pojawiła się możliwość zasugerowania tematu na kolejny post, to ja chętnie poczytałabym o serach brytyjskich. Niewiele osób wie (i ja sama o tym nie wiedziałam, dopóki tu nie zamieszkałam), że UK ma masę wspaniałych serów, które śmiało mogą konkurować z francuskimi. Dziękuję i pozdrawiam!

    ReplyDelete
  9. Witaj Karolino i dziękuję bardzo za komentarz i miłe słowa:-)
    Bywam też na Twoim blogu;-)
    Ja też wszędzie wszystkim opowiadam o wspaniałych brytyjskich serach - w UK jest ponad 700 gatunków, więcej niż we Francji. Nawet na Walentynki kupiłam małżonkowie ser w prezencie:-) Bardzo zatem podoba mi się Twoja sugestia, zwłaszcza, że odkryłam ostatnio kilka nowych serów, które są warte grzechu.

    ReplyDelete
  10. Witaj serdecznie :)
    Gratuluje 200 postów i pierwszej rocznicy, wiem, że tak regularnie prowadzenie bloga wymaga czasu i inspiracji. Zawsze czytam to co piszesz, niestety rzadziej komentuję, ale to chyba ogólnie moja przywara (z którą walczę), że zebranie się do napisania czegoś zajmuje mi duuużo czasu.

    Ja z przyjemnością poczytałabym o szkockich tańcach. Udało mi się raz w życiu wziąć udział w lekcji przed nocą Burnsa, a potem zatańczyć razem ze wszystkimi gościmi w czasie tejże. I było to coś magicznego... Brakuje mi polskiego słowa tutaj, ale po angielsku najlepszym komentarzem byłoby "deeply connecting".

    Z innych tematów to chętnie bym poczytała o brytyjskim kinie, niekoniecznie o aktualnościach, ale też i o perłach z lamusa w stylu starego kina. Wydaje mi się, że UK ma solidny dorobek filmowy (o mistrzu Hitchcocku nie wspomnę).

    Jeśli chodzi o losowanie to oczywiście jestem za opcją no-tech!

    Pozdrawiam ciepło z drugiej półkuli :)

    Misia

    ReplyDelete
  11. To jest ksiazka , na ktora mam chrapke od wiekow :)))
    A ja chetnie poczytala bym sobie cos o kosmetykach , moze znalazlas jakas nowa firme ostatnio , w ktorej sie zakochalas :)

    ReplyDelete
  12. Aniu, serdeczne gratulacje z okazji pierwszej rocznicy. Alez tez czas szybko zlecial...
    Czekam na Twoje przemyslenia co do maja, pisz maila.

    ReplyDelete
  13. Dzieki, Aniu. :) U mnie w walizce przed wyjazdem do Polski tez nigdy nie brakuje serow i robie im wielka reklame wsrod rodziny i znajomych.

    ReplyDelete
  14. ujawniam się po raz pierwszy. Gdy trafiłam do Ciebie przeczytałam całe archiwum od deski do deski, teraz również regularnie wpadam z wizytą:) skoro można powybrzydzać, z chęcią poczytam o jedzonku, tak pięknie piszesz o czekoladzie i herbacie... pozdrawiam!

    ReplyDelete
  15. Misiu,

    serdecznie dziękuję za bardzo ciekawą sugestię i miłe słowa. Muszę podpytać Paulę, moją szkocką przyjaciółkę, o te tańce;-)

    Oladios,

    no to się fajnie złożyło, może los się uśmiechnie:-)
    O kosmetykach na pewno będzie, bo chcę napisać o testowaniu tych kosmetyków, które dostałam z Beauty Bible:-)

    Aniu-Maniu,

    zaraz napiszę:-)

    Holko-Polko,

    witam i dziękuję za ujawnienie się;-)

    ReplyDelete
  16. A ja chetnie poczytalabym o waszych oswiadczeniach szkolnych i przygodach Nicholasa (mam synka w podobnym wieku i podobnym "typie" :). Dzieki temu wlasnie trafilam na twoj blog a potem juz zostalam, bo wciagnelo mnie twoje pisanie - na kazdy wlasciwie temat :o)

    ReplyDelete
  17. Maczku,

    witaj, bardzo dziękuję za ujawnienie się;-)
    Co do postępów Nicholasa - patrz wyżej:-)

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails