18/03/2014

Encyklopedia Kuchni Brytyjskiej: dopisek do odcinków A-C

Ten post jest gwoli uzupełnienia dotychczasowych, poświęconych literom A, B i C. Blog nie jest dziełem akademickim, ale "encyklopedia" w tytule zobowiązuje, zatem uzupełniam kilka haseł, które wcześniej pominęłam. Ten cykl nie ma ambicji do tego, by stanowić wyczerpujące źródło wiedzy na temat kuchni brytyjskiej, daleko mi do eksperta i z całą pewnością  pominę(łam) wiele ważnych haseł, jednak nie mogę nie wspomnieć o Battenberg cake, Coronation ChickenArbroath smokies i clanger.

Battenberg cake - jedno z najbardziej tradycyjnych ciast Wysp Brytyjskich. To dwa rodzaje migdałowego biszkoptu, jeden naturalnego koloru, drugi różowy, ułożone w charakterystyczny wzór, i pokryte marcepanem. Przepisów na ten wypiek jest mnóstwo, są także nieortodoksyjne wersje, np. kawowo-orzechowy.


Battenberg cake wymyślono, by upamiętnić ślub księcia Ludwika Battenberga z wnuczką królowej Wiktorii, również Wiktorią, w 1884 roku. Do dziś popularne, szczególnie jako część Afternoon Tea, ale też często pieczone w domach - wiele brytyjskich pań domu jest dumnych z tej umiejętności, bo pieczenie własnego równa się doświadczeniu, a przy tym pielęgnowaniu tradycji. Pod tym względem jest to brytyjski odpowiednik polskiego makowca czy sernika.
A skoro mowa o daniach wymyślonych dla uświetnienia szczególnej okazji: Coronation Chicken zostało stworzone przez jedną z założycielek słynnej akademii kulinarnej Cordon Bleu, Rosemary Hume, na uroczysty lunch w dniu koronacji Elżbiety II w 1953 roku. To kawałki zimnego kurczaka w pikantnym sosie, najczęściej majonezowym (choć w oryginalnym przepisie dodaje się też 2-3 łyżki bitej śmietany), z cebulą, winem, pomidorowym piure, curry i innymi przyprawami. Mój mąż często w ten sposób utylizuje resztki kurczaka z niedzielnego obiadu (Sunday Roast) i taka też była intencja Rosemary (w 1953 wciąż jeszcze kartkowano żywność), nie używa jednak ani śmietany, ani wina. Potrawa ta, nadal bardzo popularna, ma też wiele wersji, zawsze jednak podawana jest z ryżem. W UK w każdym supermarkecie kupicie też gotowe kanapki z Coronation Chicken.


W przypadku Arbroath Smokies musimy się cofnąć daleko, aż do czasów, gdy w okolicy Arbroath w Szkocji mieszkali Skandynawowie, którzy pierwsi zaczęli wędzić haddocks (plamiaki, łupacze) - do dziś wędzi się te ryby wg tych samych metod, co w XVIII wieku. Nie miałam nigdy okazji spróbować tego przysmaku, nie jest on łatwo dostępny tu na Południu, ale z pewnością warto, gdyż to produkt unikalny, od 2004 roku chroniony jako jeden ze szkockich specjałów, i tylko około 15 producentów ma prawo sprzedawać swoje ryby jako Arbroath smokies.

Niestety, podobnego statusu nie ma clanger, specjalność hrabstwa Bedfordshire. Ten specyficzny wypiek - duży "pieróg" z ciasta, który z jednej strony zawiera słone, z drugiej słodkie nadzienie - wyrabiany jest i sprzedawany ponoć już tylko przez jedną piekarnię w mieście Sandy, Gunn's Bakery. Słone nadzienie to najczęściej wieprzowina z jabłkiem, szałwią, cebulą i przyprawami, zaś słodkie -jabłka z rodzynkami. Ciasto przygotowuje się z dodatkiem suet (tłuszcz zwierzęcy), podobnie jak tradycyjne słone pies. To drop a clanger (dosłownie: upuścić clangera, w wolnym tłumaczeniu: "masakra")  to jeden z moich ulubionych angielskich idiomów.
Na koniec chciałabym wspomnieć o jednej z The Two Fat Ladies, Clarissie Dixon Wright. Ten kulinarny program, o dwóch grubych damach na motocyklu, pokazywany był w Polsce, zatem może ją kojarzycie. Niestety wczoraj Clarissa zmarła, a z pewnością zasługuje na miejsce tutaj, choćby ze względu na jej książkę o historii angielskiej kuchni (napisała ona także wiele popularnych książek kucharskich, autobiografię i książki podróżnicze), którą mam i wszystkim zainteresowanym serdecznie polecam. 

Dziś słuchałam w radio nagranego z nią kilka lat temu wywiadu, w którym powiedziała: "Jestem bardzo szczęśliwą osobą. Zamiast łykać Prozac, wolę jeść ciasto." To mogłoby być i moje epitafium. 

4 comments:

  1. Nie wiedzialam o smierci Clarissy :(
    O clager nigdy nie slyszalam! To slodkie i slone nadzienie brzmi dosyc specyficznie... Ciekawa jestem smaku :)

    ReplyDelete
  2. Miała tylko 66 lat:-(
    Tego clangera to i ja pewnie nigdy nie spróbuję, nie wybieram się do Sandy, a nigdzie indziej nie można go kupić. Ale jest podobny do kornwalijskich pasties, a te lubię, choć one są w całości słone.

    ReplyDelete
  3. Ten pierog to był tradycyjny lunch górników. Mieli główne danie i pudding w jednym.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, o to chodziło oczywiście - słone 'główne' i deser w jednym. Ale clanger to nie to samo, co pasty, o którym mówisz.

      Delete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails