03/02/2010

Potwory i spółka

Czy czasem zastanawiacie się, jak to się stało, że pilot do TV, który zostawiliście w jednym miejscu, odnajduje się w zupełnie innym? Albo gdzie podziewają się wszystkie zagubione skarpetki? Wg Ruth Ashton, brytyjskiej ilustratorki książek i projektantki tkanin, te wszystkie zjawiska nie są wytworem naszej wyobraźni czy zapominalstwa, lecz sprawką domowych potworów (monsters of the household variety). Jest taki, który specjalizuje się w podkradaniu skarpetek, inny znowuż woli miedziaki; jeden zawsze zjada ostatki, a znowuż inny niczego nie kocha bardziej, niż chować klucze. Whatwasthatus odpowiedzialny jest za wszystkie niewyjaśnione skrzypnięcia, szumy, szmery i stuki:
Obrazy przedstawiające te nieco uciążliwe, lecz mimo wszystko dające się lubić potworki (razem z ich "łacińskimi nazwami" i "naukowym" opisem), można kupić w sieci Anthropologie




A także tę niesamowitą księgę - katalog (atlas?) potworków:
Zajrzyjcie na stronę Ruth  - można się przekonać, jak kunsztownie wykonane są te dzieła - to nie tylko rysunki, ale często kombinacja haftu, metalu, materiału, drewna i piór.
Szczęśliwie Nicholas nie boi się ciemności ani czających się w niej dziwnych stworów, wszyscy za to kochamy film Potwory i Spółka.




3 comments:

  1. Wiedziałam! Wiedziałam, że te potowry są prawdziwe! Mam ich w domu chyba zatrzesięnie :)

    ReplyDelete
  2. Cudowne te potwory. Na pierwszy rzut oka mój ulubiony to the garden poo monster.

    ReplyDelete
  3. Bardzo trudny wybór.. chyba nie jestem w stanie wybrać tylko jednego.

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails