Jane Campion, jesteś wielka! Znowu to zrobiłaś: zachwyciłaś mnie i wzruszyłaś, otworzyłaś drzwi do nieznanego świata. Bright Star to prawdziwa uczta dla Twoich fanek (używam żeńskiej formy, gdyż filmy Campion kochają głównie kobiety).
Gdybym mogła wybrać tylko jeden film do zabrania ze sobą na bezludną wyspę, byłby to Fortepian, do którego scenariusz (nagrodzony Oscarem) napisała i wyreżyserowała ta pobłogosławiona wielkim talentem Nowozelandka. Ten film jest bliski ideału: ciekawa, poruszająca historia, której osią jest miłość, także fizyczna; świetna gra aktorów; wspaniała muzyka Nymana; niesamowite, zapadające w pamięć kadry - samotna sylwetka kobiety w krynolinie na plaży, a obok niej koncertowy fortepian...Podobały mi się także inne filmy Campion: Anioł przy moim stole, Portret damy, The Cut. Wszystkie były opowieściami o skomplikowanej kobiecej naturze i przedstawiały kobiety o silnych osobowościach i bogatym wnętrzu w sposób emocjonalnie prawdziwy. Anioł przy moim stole oparty był zresztą na autobiograficznej książce Janet Frame, nowozelandzkiej pisarki. Pisząc scenariusz do Bright Star (na podstawie wysoko cenionej biografii autorstwa Andrew Motiona), Campion znowu sięgnęła po prawdziwą historię: miłości między jednym z największym poetów Romantyzmu (wg niektórych autora najpiękniejszych strof o miłości kiedykolwiek napisanych w języku angielskim), Johnem Keats'em, i Fanny Brawne, jego sąsiadką. Mówiąc o otwarciu drzwi, miałam na myśli to, że choć znałam część twórczości Keatsa (cytowanego tu na potęgę, choćby w książkach o Bridget Jones), to jednak nie znałam tej niezwykle romantycznej i tragicznej historii. Film wzbudził we mnie fascynację poezją i życiem (tragicznie krótkim) Keatsa. Przy okazji odkryłam, że najbardziej chyba znany utwór tego poety, oda To Autumn (Do jesieni), powstał w Winchesterze, gdy Keats przebywał tu na wakacjach - oda jest zatem poświęcona urodzie jesiennych pejzaży miejsca, w którym mieszkam. Bardzo lubię też pokazywany w filmie Hampstead Heath (dosłownie Wrzosowisko Hampstead, dziś to park miejski), z Kenwood House, gdzie można obejrzeć obraz Vermeera (jednego z moich ulubionych malarzy). Za czasów Keatsa i Fanny Hampstead było podlondyńską wsią - dziś to droga, ekskluzywna dzielnica.
W Bright Star (Do jasnej gwiazdy, tytuł miłosnego wiersza, jasna gwiazda to Fanny Brawne) także pojawiają się obrazy, które wywarły na mnie niezatarte wrażenie - pokój pełen motyli, Fanny wśród błękitnych dzwonków... Bardzo mi się, rzecz jasna, spodobało to, że Fanny była faszonistką - gdyby żyła dzisiaj, na pewno pracowałaby jako projektantka mody. Abbie Cornish, grająca Fanny, zwróciła moją uwagę już w A Good Year, mimo małej rólki, a w Bright Star - no cóż, a star is born... Jest doskonałą aktorką i wróżę jej wielką karierę. Ben Whishaw jako Keats również w pełni zasłużył na swoją gażę. Film, choć kostiumowy, pokazuje bohaterów bez emocjonalnego gorsetu. Polecam gorąco.
Mam nadzieję, ze będzie można zobaczyć ten film w Polsce, bo zapowiada się świetnie!
ReplyDeleteNa pewno będzie! Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDeleteFortepian, Anioł przy moim stole - przepiękne filmy o wrażliwych kobietach, urzekły mnie na długo. Czekam na Bright Star w naszych kinach!
ReplyDeleteJeśli podobały Ci się inne filmy Campion, to się nie zawiedziesz!
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie!
W tym tygodniu film byl pokazywany we Francji przez Canal+ i obejrzelismy go z prawdziwa przyjemnoscia. Bardzo dziekuje za polecenie go - choc podobal mi sie "Fortepian", nie wiem, czy skusilabym sie na "Bright Star", gdyby nie Twoja recenzja. Keatsa znalam do tej pory tylko jako ulubionego poete Scotta Fitzgeralda, ktory uwazal go za autora najpiekniejszych zdan w jezyku angielskim.
ReplyDeleteBardzo się cieszę, że film się Wam podobał:-)
ReplyDelete