Pisałam już o tym, że jestem lekko uzależniona od Twittera. W ostatnim czasie pobuszowałam tam sobie i odkryłam mnóstwo ciekawych twittererów ze świata mody, a także celebrytów. Od Bena Stillera, przez mera Londynu i Karla Lagerfelda, po Paulo Coehlo - wszyscy wysyłają w świat krótkie komunikaty. Czasem trywialne, częściej ciekawe, nierzadko inspirujące. Poza tym, nie muszę np kupować całego papierowego Guardiana, żeby przeczytać co ciekawsze artykuły z ich działu lifestyle'owego, bo twit od redakcji zawiera zawsze linka, który zabiera mnie bezpośrednio do artykułu na ich stronie. Wszystkie magazyny modowe, w tym amerykańskie wydania InStyle i ELLE, których nie kupuję, regularnie zamieszczają linki do najnowszych artykułów i zdjęć. Sklepy sprzedające ubrania i kosmetyki informują o nowych zniżkach i promocjach, czasem także o konkursach, które ogłaszane są wyłącznie na Twitterze - ostatnio można było wygrać parę Louboutinów.
Dziś odkryłam pożyteczny program o nazwie Seesmic, który ułatwia i umila korzystanie z Twittera i innych tego typu stron. Można go sobie ściągnąć za darmo z seesmic.com. Wystarczy wpisać swoje dane z kont portali społecznościowych (social networking sites), takich jak Facebook, Twitter czy MySpace, a na ekranie pojawi się okienko przypominające nieco program odbierający emaile, np. Outlook, pokazujące wszystkie nowości w każdym z naszych kont. Bardzo to wygodne, bo nie trzeba się logować na każdą ze stron osobno, i w rogu ekranu pokazuje się zawiadomienie, kiedy tylko pojawia się nowa wiadomość, twit, zdjęcie lub wpis naszych znajomych. Polecam fanom takich stron, którzy mają kilka różnych kont i lubią być dobrze zorganizowani.
No comments:
Post a Comment
Kłaniam się!