W St Andrews już pierwszego dnia wybrałam się na inspekcję Janette's - lodziarni z ponad stuletnią tradycją, która oferuje 52 rodzaje lodów. Niestety, choć lody były OK, to
jednak daleko im było do włoskich, a nawet lodów takich marek jak Ben & Jerry's czy Haagen Dazs. Te ostatnie to jeden z legendarnych smaków Zachodu, o których marzyło się za czasów dzieciństwa w komunie. Kiedy pierwszy raz wyjechałam do Londynu, w połowie lat 90, spróbowanie lodów Haagen Dazs było wysoko na liście "rzeczy, które NALEŻY zrobić w Londynie". Nie rozczarowałam się, choć dziś rzadko jem te lody. Ale będę częściej, gdyż firma wypuściła właśnie nowy rodzaj - Haagen Dazs Ice Cream Smoothie: połączenie lodów z sorbetem. Gdy tylko zobaczyłam reklamę w TV, wysłałam męża z misją zdobycia tych lodów (wiem, jestem żałosną ofiarą marketingowców). Spróbowałam na razie jednego z dwóch dostępnych smaków: Maliny i Letnie Owoce Jagodowe (Raspberry & Summer Berries) - są pyszne. Niebawem muszę spróbować Mango & Apricot - Mango i Morele.
Nie ma natomiast w UK moich ulubionych lodów winogronowo-jogurtowych marki Movenpick, i teraz tęsknię za tym smakiem.
uwielbiam Haagen-Dazs, ale te klasyczne, nieodtluszczone. moje ulubione to waniliowe i czekoladowe, bo za owocowymi nie przepadam; creme brule tez moze byc.
ReplyDelete"Godiva" tez sa pyszne, polecam.
Ja tez wole nieodtłuszczone, nie lubię tez jogurtowych Ben & Jerry's - co z tego, że mają mniej tłuszczu, skoro w zamian mają dużo więcej cukru?
ReplyDeleteGodivy chyba nie ma w UK, muszę sprawdzić.