Mąż ułożył już menu na Wigilię i pierwszy dzień świąt - prawie wszystkie przepisy z bożonarodzeniowej książki Nigelii. Zamiast karpia będą bliny z łososiem, które uwielbiam. Ja karpia nigdy nie lubiłam, a Anglicy uważają tę rybę za niejadalną, nie umknął też ich uwadze aliteracyjny humor zestawienia crap (nieeleganckie określenie śmieci) - carp. Oprócz łososia, będzie też sałatka ziemniaczana, aromatyczna pieczona szynka, dwa rodzaje czatneja (chutney), żeberka w marynacie z bourbona (amerykańska whisky), potrawa zwana dowcipnie drunken devils on horseback (pijane diabły na koniach), sernik z syropem klonowym oraz tarta frangipane z morelami - ta ostatnia ze świetnej książki z przepisami wyłącznie na słone i słodkie tarty znanej tu pisarki kulinarnej, Tamasin Day -Lewis (siostry Daniela) pt. The Art of the Tart.
Będą też oczywiście Christmas crackers i wyjęte z nich papierowe korony, choć niestety nie będzie bożonarodzeniowych swetrów, muszę pomyśleć o takich w przyszłym roku. Takie swetry to już tradycja w UK - zresztą jak pamiętacie scenę, w której Bridget Jones poznaje Marka Darcy, to wiecie, o jakich swetrach mówię.
No comments:
Post a Comment
Kłaniam się!