30/04/2011

Wasz szpieg z Krainy Deszczowej*...

... posłusznie donosi, że uczciłyśmy Ślub Stulecia należycie, w sukniach i welonach. Były oklaski, wzruszenie i głośne okrzyki aprobaty dla Pocałunku Na Balkonie. A także obgadywanie Sukni i Strojów i Kapeluszy Gości. W odróżnieniu od pracownic polskiego wydania ELLE, które spekulowały na Facebooku, czy suknia będzie od Valentino, Very Wang czy Chanel (tak, wiem, brwi sięgnęły mi końca czoła, gdy to czytałam), dla mnie i dla wszystkich mających nawet małe pojęcie o modzie brytyjskiej i rodzinie królewskiej było oczywiste, że Kate na 100% wybierze brytyjskiego projektanta, pytanie było tylko, kogo (wybranie kogoś z zagranicy byłoby wielkim faux pas, delikatnie mówiąc). Ujrzawszy pannę młodą, Wasza korespondentka od razu poczyniła porównanie z suknią ślubną Grace Kelly, bodaj najpiękniejszą suknią ślubną wszechczasów - koronka, talia osy i długie rękawy. Sarah Burton z "następczyni McQueena" katapultowała się na oczach milliardów do pozycji "projektantki TEJ Sukni" i już krążą plotki, że koncern LVHM chce ją ukraść Gucci by objęła stanowisko Johna Galliano w Dior. Nie usłyszałam/przeczytałam jednego krytycznego słowa o sukni.

Bo też suknia była idealna - nie za strojna, ale i nie zgrzebna, wytworna, ale nie przyćmiewająca urody nosicielki, okazała i z długaśnym trenem, ale nie jak pognieciona wielka beza. Kreacja na miarę współczesnej baśni (dla mnie najbardziej baśniowy moment całej imprezy to przejazd karetą). Kolumnowa suknia siostry księżnej, także z kolekcji Alexander McQueen (w czerwonej wersji tej kreacji w zeszłym roku można było podziwiać Cameron Diaz) również zachwyciła. No i zawsze rozbraja ta urocza tradycja małych druhen (bridesmaids) i drużb (page boys), kultywowana w UK także na ślubach "plebejuszy".

Z uporem godnym lepszej sprawy zawsze trąbię o tym, że tradycja zakładania kapeluszy/fascynatorów na ślub warta jest przeszczepienia na polski grunt, i mam tę satysfakcję, iż miliony ludzi mogło zobaczyć, że mam rację. Projektant kapeluszy Philip Treacy (rozsławiony w dużej mierze przez Isabellę Blow, ale faworyzowany także przez np. Camillę, żonę księcia Karola) był najbardziej popularną marką wśród gości, obok Jimmy Choo, której szpilki wybrało wiele pań.
Makijaż panny młodej to mój ulubiony "soft smoky eye" czyli przydymione oko w wersji dziennej: podkreślone czarnymi kreskami na dolnej i górnej powiece oczy, róż w odcieniu jasnoróżowym i takież usta. Kate zresztą niemal zawsze tak się maluje, woląc, tak jak ja, podkreślać oczy zamiast ust. Do tego subtelny manikiur - udało mi się zdobyć informację, że wykonano go w salonie Jo Hansford (b. znany salon w Londynie, odwiedzany przez tamtejszą elitę) przy użyciu dwóch lakierów: Bourjois nr 28, odcień Rose Lounge, i Essie nr 423 odcień Allure. W odróżnieniu od manikiuru i fryzury, makijaż  Kate wykonała sama, nie wiadomo więc, jakich kosmetyków użyła, podejrzewam jednak, że róż był w kremie lub sztyfcie - róż o takiej konsystencji daje bardziej naturalny efekt i wtapia się w skórę. Popularne tutaj, jeśli chodzi o makijaże ślubne, są róże marek Nars, Bobbi Brown lub Daniel Sandler.

A na koniec bardzo zabawna parodia:


*...ale nie ostatnio, na szczęście.

25 comments:

  1. Och, ja byłam/jestem absolutnie zachwycona suknią i w ogóle całą oprawą ślubu. Bardzo podobało mi się też jak wyglądała Philippa Middleton, przepiękna suknia i idealnie pasująca do jej sylwetki. Fryzury obie panie miały cudne, suknia Kate po ślubie (na przyjęcie) też była urocza. Szkoda tylko, że nie wiadomo, jakie buty miała Kate do ślubu, nigdzie nie wyczytałam informacji na ten temat. Dziś w Guardianie krytykowano, że Kate sama zrobiła sobie makijaż i że oczy podkreśliła zbyt mocno (ich zdaniem, ja uważam, że zrobiła to mistrzowsko), co dało staroświecki efekt, i że użyła różu w odcieniu pomarańczowym, a nie różowym. Szczerze mówiąc, ja tam widziałam róż, a nie pomarańcz. Dodano jednak, że dzięki własnoręcznemu makijażowi Kate wyglądała jak Kate, a nie jak jakaś obca narzeczonemu i sobie lalka. Z tym się zgadzam.
    O kapeluszach też pisano i co ciekawe, zupełnie inne zdanie mają dziennikarze Guardiana (krytykujący np. Samanthę Cameron za brak nakrycia głowy) niż dziennikarze Independenta (popierający wygląd ww. pani). Ja ogólnie kapeluszom i fikuśnym ozdobom mówię "tak", ale Samantha Cameron bez nich wyglądała pięknie, a np. księżniczka Beatrice zbyt przypominała Lady Gagę z tym dziwnym, cielistym czymś na głowie. Nie podobał mi się też kapelusz Tary Palmer-Tomkinson, wolę ociupinę mniej awangardowe, a może po prostu takie nie przysłaniające części twarzy i nie zniekształcające głowy.
    A to się rozpisałam... :)
    Na koniec dodam, że to miło, że się tak dobrze bawiłaś :)

    ReplyDelete
  2. Baaardzo ale to bardzo podobała mi się Kate. Od sukni przez makijaż do samej Kate i jej naturlaności w każdym calu. Nie jestem w jej temacie obeznana i widziałam ją może na 2-3 zdjęciach przed ślubem ale oglądając zdjęcia i filmiki ze ślubu sprawia wrażenie sympatycznej i urokliwej osoby. A suknia jej siostry to moje marzenie:) W temacie kapeluszy nie mam za wiele do powiedzenia bo nie wiem co modne a co nie. Ale kapelusz księżniczki Beatrice był chyba przesadą?! Jak zobaczyłam jej zdjęcie to musiałam się głośno zaśmiać...ale możliwe, że się nie znam:)

    ReplyDelete
  3. Chihiro: jak podają na stronie amerykańskiego magazynu People (people.com) buty wykonano ręcznie w domu mody Alexander McQueen. pozdrawiam ;-)

    ReplyDelete
  4. Dziękuję za info, moja ciekawość została zaspokojona :)

    ReplyDelete
  5. Przepiękna suknia, a do tego panna młoda wyglądająca na bardzo szczęśliwą. Podejrzewam, że największą frajdę ślub sprawił małym druhnom :-)

    ReplyDelete
  6. Suknie piękna i rzeczywiście jak ją zobaczyłam pomyślałam "grace kelly!"
    ale polskie pisma miały "nosa"
    "in style" napisał kto jest projektantem już ok.12.04(tzn wtedy gdy gazeta wyszła)

    pozdrawiam!

    ReplyDelete
  7. suknia jest rzeczywiście piękna, ta druga - http://www.flickr.com/photos/britishmonarchy/5671450253/in/set-72157626612779204 z przyjęcia weselnego też jest urocza

    ReplyDelete
  8. Ślubu nie widziałam, ale ta cała Kate bardzo mi się podoba jako kobieta. A suknia rzeczywiście marzenie!

    ReplyDelete
  9. Chihiro, Agnieszko,

    zgadzam się z Wami, jak i z większością widzów, że o ile takie kapelusze Philipa Treacy pasowały do Isabelli Blow, i jego kapelusz np. Camilli był piękny, to "precel" dla księżniczki Beatrice był zupełnie nietrafiony. Obie zresztą córki Fergie potwierdzają porzekadło o jabłku, co niedaleko pada...:-)
    Tara P- T rzadko kiedy potrafi się dobrze ubrać, i tym razem też jej się nie udało. Ale cały obyczaj zakładania kapeluszy uważam za świetny - zawsze to wiecej materiału do obgadania:-) no i podkreślają one bardzo uroczysty charakter ceremonii. Jak patrzę na zdjęcia ślubne z Pl, to te gołe głowy pań wyglądają dla mnie dziwnie i tak nieuroczyście.
    Róż zdecydowanie różowy, a nie pomarańczowy:-)

    Bee,

    na pewno, poza tym uwiecznione będą na zawsze:-)

    Mimi,

    polskie pisma raczej nie mają takich "dojść" jak tutejsze, podejrzewam więc, że InStyle oparło się po prostu na artykule z The Times z 6 marca, w ktorym redaktorka mody tego pisma jako pierwsza podała, że suknię zaprojektuje Sarah Burton. Nie było jednak oficjalnego potwierdzenia aż do dnia ślubu, więc było te kilka procent niepewności.

    MaLa,

    dzięki za linka.

    Kasiu,

    polecam obejrzeć najważniejsze fragmenty, naprawdę wzruszające -np. William mówiący do Kate przy ołtarzu, co można odgadnąć patrząc na jego usta, "You look beautiful":-)

    ReplyDelete
  10. Pięknie dziękuję za notkę :)))

    Wspaniale wyglądały obie panny Middleton!!! Bardzo ładnie prezentowała się również ich mama.
    A widziałaś torty? Bajeczne :)

    ReplyDelete
  11. Obejrzałam kilka fotek. :) O ile w subiektywnym odczuciu bardziej przemawia do mnie przyjęciowy wygląd panny młodej, jak i kreacja jej siostry, to mimo wszystko o "ważniejszej" ślubnej sukni również nie jestem w stanie powiedzieć niczego złego. Piękna, idealnie dopasowana do okazji. Oraz do urody samej świeżo upieczonej księżnej. :)
    Dodam jeszcze, choć to w tej chwili żadna rewelacja i nius lekko przedwczorajszy, że PM w dniu ślubu pachniała zapachem o sugestywnej nazwie White Gardenia Petals, marki Illuminum. Hmm, ciekawe jak to pachnie? Coś czuję, że już wkrótce przekona się dobry kawał świata... ;)

    ReplyDelete
  12. Ach! Jeszcze coś. Nie masz przypadkiem, Szpiegu, żadnych sekretnych sposobów by odkryć, czym też mógł pachnieć pan młody? :)
    Podpisane: maniaczka.

    ReplyDelete
  13. Uwielbiam tu wracać.
    Do Twojej Anglii ;)

    ReplyDelete
  14. A mnie najbardziej zachwyciła suknia siostry Kate. Jak i to jak jej siostra wyglądała.

    ReplyDelete
  15. Czytałam, że suknia nie do końca podobała się "wielkiemu" projektantowi Dawidowi Wolińskiemu, który ponoć nonszalancko stwierdził, że jest "ładna, ale nie zachwycająca" ;). Ogólnie poziom wypowiedzi polskich znawców jest żenująco niski - na jednym z portali o modzie przeczytałam zachwyty nad panią Cameron, a nikt nie zwrócił uwagi, że przychodząc bez kapelusza popełniła faux pas. Z kolei skrytykowano panią Middleton, którą na brytyjskich portalach, jak mi się zdaje, chwalono.

    ReplyDelete
  16. Manio,

    o tortach planuję wspomnieć:-)

    Wiedźmo,

    też czytałam o Illuminum, ale niestety nie wiem, czym pachnie William...Nie spodziewam się jakiś super - ekskluzywnych zapachów - podejrzewam, że kupuje te, ktore są dostępne w jego ulubionych sklepach odzieżowych, czyli Gieves & Hawkes i Diesel. Może być też np. Hackett czy Czech and Speake.

    Praline,

    jakie miłe słowa, szalenie mi przyjemnie:-)

    Delie,

    też mnie zachwyciła, a żebyś widziała, co się dzieje na Twitterze, na FB zresztą też:-) Szał na Pippę (po polsku skrót jej imienia nie brzmi dobrze;-))

    Bianco,

    dziękuję za komentarz.
    Co do mamy panny młodej, to prawda, obie zresztą, zarówno p. Middleton, jak i Camilla, są komplementowane, Camilla nawet bardziej, bo wkrótce taki płaszcz- sukienka będzie bardzo modny, dzięki ostatniej kolekcji Prady:-)

    ReplyDelete
  17. ja zachwycilam sie druga suknia Kate- ta na przyjecie weselne. ale oczywiscie zrozumiale jest ze nie mogla takiej sukni zalozyc na zaslubiny. i choc sama nigdy bym nie wybrala sukni w tym stylu, to trzeba przyznac ze Kate wygladala bardzo klasycznie i elegancko i za kilkanascie lat nikt nie bedzie patrzyl na jej zdjecia z lekkim szokiem (za kazdym razem kiedy patrze na suknie slubna Diany nie moge pojac jak cos takiego moglo byc modne :))

    ale makijaz- dla mnie kompletna porazka. oczy obrysowane w calosci grubym czarnym eyelinerem to dla mnie wyjatkowo nieelegancki i niesubtelny makijaz. i moim zdaniem widac ze oczy 'robila' niewprawna reka. jeszcze przed slubem zawsze kiedy ogladalam zdjecia Kate nie moglam zrozumiec dlaczego ktos robi jej tak fatalny makijaz, dopiero teraz dowiedzialam sie ze zawsze maluje sie sama, i naprawde na slubie mogla sobie to darowac. choc samemu makijazowi twarzy, policzkow nic nie moge zarzucic. Na dodatek taka sliczna dziewczyna strasznie zmniejsza tym makijazem swoje ladne oczy.

    zazdroszcze ze mozecie w GB tyle sobie poczytac na temat tego slubu ;) sama nie rozumiem dlaczego ale strasznie mnie interesuje wszystko co z nim zwiazane ;)

    pozdrawiam!

    ReplyDelete
  18. W polskich mediach oczywiście komentarze w kwestii sukni nie były takie entuzjastyczne (że mało zaskakująca), ale mnie się akurat bardzo podobała. I dotąd nie mogę uwierzyć w swoje szczęście, że w piątek szefa prawie cały dzień nie było i mogłam wszystko śledzić na żywo ;) Ale kapeluszom mówię nie, przynajmniej jeśli mają wyglądać jak kapelusze większości tych pań, co innego na przykład śliczne małe kapelusiki w stylu lat dwudziestych.

    ReplyDelete
  19. Kasiu,

    to prawda, że kreska na dolnej powiece mogła być subtelniejsza. Wczoraj przeczytałam, że jednak Kate użyła kosmetyków Bobbi Brown, a więc zgadłam:-)
    Mamy, oj mamy - w sklepach pełno jest specjalnych, pamiątkowych pism poświęconych tylko temu wydarzeniu;-)

    karoLina,

    rozumiem, że polscy "spece" lepszą by zaprojektowali?;-) Nic nowego pod słońcem.

    ReplyDelete
  20. Ja zachwyciłam się całą ceremonią ślubną. Panna młoda wyglądała uroczo, nie zgadzam się z KaroLiną - w mediach polskich słyszałam same pochwały dla sukni!! No, ale może oglądałam i czytałam coś innego.
    A co do kapeluszy - idę w tym roku na dwa śluby i już rozglądam się za kapeluszem dla siebie ;) Mam kilka kapeluszy codziennych, które bardzo lubię i podobam się w nich sobie, ale takie bardziej wyjściowego jeszcze nie posiadam - czas to zmienić ;)

    ReplyDelete
  21. Mnie najbardziej podobal sie chyba welon panny mlodej, zwlaszcza kiedy przypomne sobie wlasny, sztywny, sterczacy we wszystkie strony i wchodzacy w oko mojego meza podczas pierwszego tanca ;)

    Jej makijaz wcale nie wydaje mi sie za mocny. Jak ktos zauwazyl to juz powyzej, panna mloda przypomina przynajmniej sama siebie. Gdyby dorwala ja ktoras ze slubnych wizazystek (przynajmniej tych z PL), wcale nie byloby to takie pewne :)

    ReplyDelete
  22. Kemotko,

    cieszę się bardzo, że Ty także lubisz i nosisz kapelusze:-)

    Katasiu,

    tak, welon był piękny, no ale cóż, ręcznie wykonany przez wysokiej klasy specjalistki z pałacu Hampton Court, więc kosztował majątek.
    Kate miała lekcję podobno u Bobbi Brown, ta marka specjalizuje się w subtelnym makijażu ślubnym.

    ReplyDelete
  23. trzeba przyznać, że bardzo ładnie wyglądała!

    ReplyDelete
  24. Wyglądała pięknie w tej sukni, klasycznie i ponadczasowo, jej siostra też wyglądała cudnie:) Irlandczyk P.Treacy wciąż niepokonany jeśli chodzi o kapelusze, często przejeżdżamy obok hotelu, do którego projektował wnętrza.

    ReplyDelete
  25. Patrycjo,

    widziałam wnętrza tego hotelu, niestety tylko na zdjęciach.

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails