22/12/2012

W przerwie w pieczeniu...

...mince pies* napiszę Wam, w ramach wpisu świątecznego, o swetrach nordyckich. Bo te swetry to nie do końca typowe Christmas jumpers, ale jednak postrzegane są tu jako ubiór typowo grudniowy. Poza tym symbolizują one przewijające się na tym blogu motywy: Skandimanię, modę, trendy, a nawet, dzięki najsłynniejszym swetrom świata, telewizję.
Popularność swetrów Sary Lund nie umknęła uwadze rozmaitych brytyjskich firm odzieżowych, i tak na przykład znakomita marka z Kornwalii, Seasalt, ma w ofercie wysokiej jakości, ale znacznie tańszy niż oryginały marki Gudrun & Gudrun, sweter, a także sukienkę. Wcale przy tym nie wstydzą się kopiowania, nazwali bowiem sweter Sleuth Jumper, a sleuth to "detektyw, glina", wyraźnie zatem na cześć Lund.

Mam marynarski top Seasalt (ciekawe, czy moja spora kolekcja pasiastych topów jest większa, niż imponujący zbiór Delie?) i mogę polecić tę markę (info dla osób z UK - niektóre rzeczy dostępne są też w John Lewis). Sprzedają oni też autentyczne rybackie swetry, dziergane na wyspie Guernsey.



Klasyczny sweter  z  Guernsey
Inna brytyjska marka, Mint Velvet, którą również bardzo lubię, oferuje nordycki sweter w wersji z kolei "narciarskiej" (raczej na "po nartach").

Z kolei Superdry, również brytyjska (i szalenie tu popularna) marka sportowo - młodzieżowa, ma w ofercie taki model:
Wszystkie te dzianiny są już albo całkowicie wyprzedane, albo niedostępne w najpopularniejszych rozmiarach.
Jeśli wolicie jednak sukienki i klasyczną świąteczną czerwień, oto dwie czerwone sukienki, które mi się spodobały:
Miranda Kerr, nowa ikona mody

A czytając o książce kucharskiej Tonii Buxton (z greckimi przepisami), natrafiłam na takie jej zdjęcie:
Wracam do kuchni, życząc Wam udanych Świąt, wspaniałej zabawy w Sylwestra oraz spełnienia planów w Nowym Roku!
Piękne ilustracje do jak zawsze wybitnie starannie wydanej przez Folio Society książki Elizabeth David o brytyjskiej kuchni świątecznej - taka brukselka, kasztany, czerwona kapusta i kiełbaski będą u nas


* W tym roku robię po raz pierwszy domowe, nawet ciasto.

4 comments:

  1. Kto by pomyślał, że o swetrach można pisać równie interesująco jak o jedzonku ;)

    ReplyDelete
  2. uwielbiam te modowe wpisy!:) kopalnia informacji!

    ReplyDelete
  3. Aniu, jak pewnie wiesz, uwielbiam czerwone sukienki, ale tym dwóm mówię stanowcze nie, zwłaszcza pierwsza wygląda po prostu tandetnie (może to tylko kiepskie światło, a może to rzeczywiście 100% poliester? ;)), tym razem zdecydowanie bardziej spodobały mi się więc swetry.
    I mogę nawet pochwalić się, że dwa zimowe swetry (z czego jeden nawet z reniferami, z wełny i kaszmiru) pojawiły się już w mojej szafie, w formie kusych sukienek. Jestem nimi zachwycona i czuję się może nie jak Sara Lundt, ale na przykład jak jedna z bohaterek teledysku zespołu Wham! Last Christmas :)

    ReplyDelete
  4. A ja ciekawam, jak tam rok po Twoich zeszłorocznych postanowieniach noworocznych? :-)

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails