Ponadto w okolicy jest masa atrakcji dla dzieci: zoo, planetarium, park rozrywki, doskonale zaopatrzona, organizująca różne imprezy dla dzieci biblioteka, urządzająca także co dwa lata, na społy z teatrem, festiwal książki dziecięcej, kino, wspomniany teatr, cieszący się sławą w całej Europie międzynarodowy festiwal teatrów ulicznych Hat Fair - a to wszystko w niewielkim mieście.
Z żalem pożegnam zatem Winchester, ale po pierwsze nie wyprowadzamy się daleko (2 dni temu dojazd do nowego domu zajął nam niecałe 40 minut), a po drugie - większe, a przy tym równie historyczne i zabytkowe Salisbury również obfituje w atrakcje, o których na pewno będę tu pisać. Winchester jest mało znany polskim turystom (popularny jednak wśród przybyszów z innych krajów), ale każdy słyszał o Stonehenge - my będziemy mieszkać bardzo blisko. Nie tylko Salisbury, ale całe hrabstwo Wiltshire pełne jest uroczych miejsc - wieś Lacock uznawana jest za jedną z najpiękniejszych w całej Wielkiej Brytanii - kręcono tam wspaniały serial Cranford, oraz niektóre sceny z filmów o Harrym Potterze. Ponadto to w Wiltshire znajduje się jeden z najpiękniejszych ogrodów krajobrazowych na świecie - Stourhead.
Buzzfeed znalazło zresztą aż 42 powody, dla których Wiltshire jest najlepszym hrabstwem. Ja dodam jeszcze nr 43 - niedawno przeczytałam, że to w Wiltshire produkowany jest najsmaczniejszy, najbardziej "dziewiczy" miód w całym UK, a to z tego powodu, że pszczoły mają do dyspozycji nieskażone łąki leżące odłogiem od zawsze, takie, jakie zniknęły już z reszty Wysp Brytyjskich - bo to należące do Ministerstwa Obrony poligony.
Lacock Abbey |
Stourhead |
Uwielbiam Wiltshire! Zawsze gdy jedziemy do tesciow wybieramy 'back way' przez Wiltshire wlasnie. Lubie fakt, ze uciekaja tam wszystkie stacje radiowe, wiec wylaczamy samochodowe radio i jedziemy w ciszy podziwiajac te rozlegle zielone pola.
ReplyDeleteMagda, to się może wreszcie spotkamy? Zapraszam do Old Sarum:-)
ReplyDeleteNiby Hampshire też "rural", ale jednak Wiltshire jest jeszcze bardziej sielskie, mniej ludzi, mniej dużych miast, duże połacie należące do MoD, a więc niezamieszkane, trochę dalej do Londynu, więc mniej commuters, no i dzięki temu ceny niższe. O stacjach nie wiedziałam;-)
Aniu, bardzo chetnie tylko jak mi dzidzius podrosnie i bede bardziej mobilna :-) Moze poznym latem/wczesna jesienia?
DeleteNie dalej jak wczoraj wieczorem powtarzałam sobie przed snem Billa Brysona, Zapiski z małej wyspy i jak zawsze z przyjemnością czytałam jego pełne zachwytów opisy Salisbury. Oby się Wam dobrze mieszkało Aniu. :)
ReplyDelete