tag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post3918801704344482158..comments2023-11-28T11:01:22.274+00:00Comments on Backwards in high heels: Poczytaj mi tato - część IIIAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06174641202546306052noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-86950948417804735112011-12-21T16:59:52.300+00:002011-12-21T16:59:52.300+00:00Dla mnie Baśnie Braci Grimm zawsze były wyjątkowe....Dla mnie Baśnie Braci Grimm zawsze były wyjątkowe... To chyba były moje ulubione, zaraz przed Andersenem :-)Pieczykhttps://www.blogger.com/profile/14332277048117221969noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-39794622070549707202011-12-21T15:11:06.775+00:002011-12-21T15:11:06.775+00:00Piarello,
ja najbardziej nie rozumiem, jak można ...Piarello,<br /><br />ja najbardziej nie rozumiem, jak można nie dodrukować bestsellerów? Czy to wydawca zagraniczny narzuca limit? Bo przecież w normalnej rynkowej gospodarce działa prawo popytu i podaży - jak coś się dobrze sprzedaje i przynosi zyski, to się tego produkuje jak najwięcej - tak to działa tutaj, książka to towar jak inne.<br /><br />Katasiu,<br /><br />mam wydanie Małego Księcia, niestety nie pop - up. <br />To nie jest kwestia odwagi - po angielsku pisze mi się równie łatwo (w niektórych przypadkach łatwiej), co po polsku, to kwestia braku czasu. Założyłam tego bloga z myślą o moich rodzicach, którzy nie znają angielskiego, ale teraz załuję, że nie założyłam drugiego po angielsku.<br /><br />Rusty Angel,<br /><br />no właśnie, drugi absurd to to, że tłumaczy się poślednich pisarzy, a nie np. Wynne Jones, albo absolutnej klasyki, jak Nancy Mitford...<br /><br />Bee,<br /><br />cieszę się, że przywołałam miłe wspomnienia:-)<br /><br />Beo,<br /><br />no właśnie, trzeci bezsens to brak systemu "twarda okładka w małym nakładzie najpierw, po kilku miesiącach większy nakład w miękkiej" - tu doskonale funkcjonuje od wielu lat...<br />Dziękuję, dostałam i odpowiedziałam:-)<br /><br />EwKo,<br /><br />ja takich książek w ogóle nie pamiętam z dzieciństwa, zetknęłam się z nimi dopiero tutaj. Świetny pomysł z traktowaniem ich jak teatrzyków:-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06174641202546306052noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-15198964569379137692011-12-20T20:47:23.927+00:002011-12-20T20:47:23.927+00:00Kocham książki "pop-ups", wychowałam się...Kocham książki "pop-ups", wychowałam się na nich i traktowałam jak teatrzyki wprowadzając na ich strony małe ludziki i zwierzątka jako dodatkowych aktorów. W tym roku udało się mi zakupić naprawdę przyzwoicie narysowaną i zaprojektowaną książeczkę tego typu (to " peek-a-boo pop-ups". Mój syn zachwyca się opowieścią o "The Very Bouncy Bear", zwierzaki wyskakujące znienacka zza siebie niezmiernie go intrygują. Niestety tak jak piszesz Aniu ta książka to produkt czysto brytyjski a na polskim rynku znalazła się pośród ogromnej lawiny kiczowatych, pseudo-disneyowskich, cukierkowych koszmarków książkowych przez jakiś przypadek. Smutne. Dodatkowo ta cena-czysto zaporowa... Generalnie ciężko trafić na pozycję dla dzieci z wartościowymi i rozbudzającymi wyobraźnię ilustracjami. Na szczęście pozostają księgarnie internetowe i wydawnictwa zagraniczne lub niszowe polskie.EwKahttps://www.blogger.com/profile/06257597976201783933noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-10592139018359879192011-12-20T09:23:21.482+00:002011-12-20T09:23:21.482+00:00Wspaniale propozycje Anno! I faktycznie wielka szk...Wspaniale propozycje Anno! I faktycznie wielka szkoda, ze w PL rynek wydawniczy pod tym wzgledem nieco kuleje... juz brak wydawnictw w formacie 'kieszonkowym' to naprawde bezsens - ja ssama czesto takie wlasnie ksiazki wybieram ze wzgledu na latwosc ich noszenia przy sobie wlasnie.<br /><br />Pozdrawiam serdecznie!<br /><br />PS. Napisalam wczoraj maila! :)Beahttps://www.blogger.com/profile/10882569034390518741noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-56095035682592774102011-12-20T03:30:48.360+00:002011-12-20T03:30:48.360+00:00Aniu, przypomniałaś mi jedną z ulubionych książek ...Aniu, przypomniałaś mi jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa - "O królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu", pięknie wydaną, w twardej okładce, z niesamowitymi ilustracjami w stylu tych, które widzę tu na okładkach książek Marcii Williams. Niektóre elementy tych ilustracji były wypełnione złotą farbą - cudo! Na dodatek książka długo pachniała karmelowo, bo dostałam ją w paczce razem z cukierkami :-) Mogłam ją czytać i czytać... i oglądać, bez końca.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12893738605280213723noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-47159080817394723442011-12-19T22:13:20.226+00:002011-12-19T22:13:20.226+00:00Bardzo dobre pop-upy można znaleźć w Rosji - tylko...Bardzo dobre pop-upy można znaleźć w Rosji - tylko trzeba znaleźć kogoś, kto je przywiezie. Oczywiście rynek w Polsce wygląda dużo gorzej np. w kwestii mojej ukochanej literatury YA, nie znamy też prawie wcale twórczości Diany Wynne Jones. Co prawda sprawy idą ku lepszemu, ale powoli.<br /><br />A ja mam jedno z wydań The Folio Society, szarpnęłam się kiedyś na dzienniki Sei Shonagon. I nie żałuję.Olahttps://www.blogger.com/profile/04127144420125171610noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-40957544447444988072011-12-19T21:03:50.364+00:002011-12-19T21:03:50.364+00:00Może nie mam mandatu do wypowiadania się na takie ...Może nie mam mandatu do wypowiadania się na takie tematy [brak dzieci gwarantuje inną perspektywę], ale faktycznie zauważyłam, że nad Wisłą brakuje podobnych uroczych książeczek, wydanych równie starannie, co "poważne" (czyli dla dorosłych), o wysmakowanej stylistyce. Zresztą to chyba nie jest problem wyłącznie wydawniczy. W Pl marketingowcy w ogóle traktują dzieci jak idiotów, którym można wcisnąć każdy chłam, byleby był kolorowy i świecący. :/<br />Najgorsze, że - z braku rzeczywistej alternatywy - rodzice kupują to, co mają pod ręką, więc szmelc "daje wyniki". I, jak nieco wyżej wspomniała Piarella (choć w innym kontekście :) ), koło się zamyka.wiedźma z podgórzahttps://www.blogger.com/profile/02705944121968687870noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-19279069131821620312011-12-19T19:39:13.218+00:002011-12-19T19:39:13.218+00:00Aniu, jeśli lubisz pop-ups, rozejrzyj się konieczn...Aniu, jeśli lubisz pop-ups, rozejrzyj się koniecznie za najnowszym Małym Księciem - jest po prostu cudowny. Prawie żałuję, że nie mam dzieci, bo chętnie kupiłabym dla siebie to wydanie.<br /><br />Bardzo podoba mi się książka Twojej przyjaciółki o Londynie. I widzę, że odważyłaś się pisać po angielsku - gratuluję!katasia_khttps://www.blogger.com/profile/05535915994731041079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2896229148444196183.post-91318177998371362532011-12-19T18:27:18.940+00:002011-12-19T18:27:18.940+00:00O, polski rynek wydawniczy to w ogóle jakiś bardzo...O, polski rynek wydawniczy to w ogóle jakiś bardzo dziki zachód... swego czasu toczyłam długie boje z pewnym wydawcą, bo nie mogłam kompletnie zrozumieć jego zamiłowania do wydawania hardcoverów o rozmiarze encyklopedii, przy całkowitym braku alternatywy dla tych spośród czytelników, którzy lubią książkę nosić w torebce czy plecaku. Niestety jedynym argumentem było, że amerykańscy pisarze inaczej nie pozwolą na tłumaczenie na PL swoich książek. <br />Zresztą to samo jest z e-bookami, których wydawanie się tu jakoś nie opłaca (więc kwitnie piractwo i koło się zamyka), audiobookami czy właśnie z dodrukami. <br />Wciąż liczę, że jest u nas przyszłość choć dla self-publishingu, ale to też chyba wymaga sporo czasu.piarellanoreply@blogger.com